Sąd Rejonowy dla Łodzi Widzewa uznał za winnego wykroczenia pracownika prywatnej drukarni, który z powodu przekonań odmówił wydrukowania plakatów fundacji LGBT. Odstąpił jednak od wymierzenia mu kary; pełnomocnik drukarza już zapowiada apelację.
Sąd uzasadniając wyrok podkreślał, że nie ma wątpliwości, iż do wykroczenia doszło. Odnosząc się do niewymierzenia kary - w tym przypadku grzywny - wskazywał, że powodem tego jest m.in. sytuacja rodzinna Adama J.
W czerwcu w tej sprawie zapadł wyrok nakazowy, czyli bez procesu. Sąd uznał wówczas m.in., że kto "umyślnie, bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany, podlega karze grzywny" i nakazał pracownikowi zapłacić 200 zł na rzecz Skarbu Państwa. Obwiniony Adam J. wniósł sprzeciw od tego orzeczenia, a to oznaczało uchylenie wyroku i obowiązek przeprowadzenia procesu od początku.
Proces w tej sprawie ruszył pod koniec listopada ub. roku. Zdaniem oskarżyciela, został naruszony konstytucyjny zakaz dyskryminacji w życiu politycznym, społecznym i gospodarczym. Dlatego chciał, aby sąd zweryfikował, w jakim stopniu odmawianie wykonania usług podmiotom, które motywowane jest niechęcią wobec określonych kategorii osób, jest uzasadnione.
Informację podał sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Rustem Umierow.
W niebo wzbiły się słupy popiołu, które osiągnęły wysokość nawet 14 kilometrów,
Do zdarzenia doszło w niedzielę w świątyni Wat Rat Prakhong Tham w prowincji Nonthaburi.
Sześć osób zginęło. W kierunku ukraińskiej stolicy zostały wystrzelone m.in. rakiety balistyczne.
Postęp perinatologii sprawił, że lekarze diagnozują i leczą dzieci w łonie matki.
Najnowszy raport UNICEF opublikowany z okazji Światowego Dnia Dziecka.
Brak wiedzy o zarządzeniach narzucanych przez Rzeszę lub ich ignorowanie nie przystoi Jad Waszem