Prezydium komisji śledczej ds. wyjaśnienia tzw. afery hazardowej ustaliło w środę kolejność przesłuchań pierwszych świadków - poinformowali PAP posłowie komisji. Nie podali jednak nazwisk tych świadków. Z nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł zbliżonych do komisji wynika, że będą to osoby, które pracowały nad ustawami hazardowymi, jakie przeszły przez Sejm.
W puli świadków komisji jest ponad 40 nazwisk i niemal codziennie pojawiają się nowe propozycje. W środę PO zapowiedziała, że zaproponuje, by przed komisją stawił się były premier, prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jednak według źródła PAP ani on, ani żaden z innych znanych świadków nie zostanie wezwany przed komisję dopóki śledczy nie otrzymają certyfikatu dostępu do informacji niejawnych.
"Wstępnie na ten temat dyskutowaliśmy, jutro po południu będzie na ten temat informacja" - tak na pytanie PAP o nazwiska osób wezwanych przez komisję w pierwszej kolejności odpowiedział jej szef Mirosław Sekuła (PO). Na pytanie to nie chciał odpowiedzieć również jego zastępca Bartosz Arłukowicz (Lewica).
Po środowym posiedzeniu prezydium wiadomo, że ekspertami komisji nie będą - jak chciało tego PiS - przedstawiciele organizacji pozarządowych, które zajmują się walką z korupcją. Transaparency International, Fundacja im. Stefana Batorego, a także Helsińska Fundacja Praw Człowieka i Obywatela będą jednak współpracować z komisją.
Beata Kempa (PiS) powiedziała w środę PAP, że obecni na posiedzeniu poszerzonego prezydium komisji przedstawiciele organizacji pozarządowych, zadeklarowali, że "bardzo chętnie wspomogą" komisję w pracach, ale nie wydelegują do niej ekspertów, ponieważ nie pozwalają im na to ich wewnętrzne statuty.
"Zaproponowali formułę obserwatorów tzn. w każdej sytuacji, kiedy będą mieli wątpliwości wyartykułują je nam. Zaproponowali ponadto, że jeśli zwrócimy się do nich z jakąś kwestią problematyczną a będą nam umieli odpowiedzieć, to również nam odpowiedzą" - mówiła Kempa, wyjaśniając na czym miałaby polegać współpraca komisji śledczej z organizacjami pozarządowymi.
Jak z kolei powiedział Sekuła, organizacjom "odpowiada, że są zapraszane na niepubliczne posiedzenia poszerzonego prezydium komisji, odpowiada im również forma współpracy polegająca na tym, że komisja występuje do nich z konkretnymi pytaniami i oni przedstawiają materiały i swoją wiedzę na dany temat".
Jednocześnie zaznaczył, że organizacje niechętnie widzą możliwość zapraszania ich przedstawicieli na posiedzenia komisji, a także nie byliby zadowoleni, gdyby padła propozycja wezwania ich na świadków. Podkreślił jednocześnie, że w obecnej chwili takich zamiarów nie ma żaden z członków komisji.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.