Bayern Monachium przegrał u siebie z Borussią Dortmund 2:3 w półfinale piłkarskiego Pucharu Niemiec. Całe spotkanie w barwach gospodarzy rozegrał Robert Lewandowski, ale gola nie strzelił. W koszulce BVB przez 80 minut występował Łukasz Piszczek.
Rywalem Borussii w finale, który 27 maja odbędzie się na Stadionie Olimpijskim w Berlinie, będzie Eintracht Frankfurt.
Środowy mecz stał na wysokim poziomie. Obaj trenerzy wystawili najsilniejsze składy. W 19. minucie BVB wyszła na prowadzenie po trafieniu Marco Reusa. Wykorzystał on błąd Javiego Martineza, który podał piłkę rywalowi. Ale właśnie ten hiszpański obrońca doprowadził dziesięć minut później - strzałem głową - do wyrównania. Na 2:1 dla gospodarzy podwyższył inny defensywny zawodnik - Mats Hummels.
Wydawało się, że Bayern nie odpuści i w drugiej połowie dokończy egzekucję. I był blisko - Lewandowski miał przynajmniej dwie bardzo dobre okazje, a holenderski skrzydłowy Arjen Robben przy jednej akcji trafił w słupek. Nie mylili się za to piłkarze BVB, a bohaterem był Francuz malijskiego pochodzenia Ousmane Dembele. 19-latek najpierw idealnie dośrodkował do Pierre-Emericka Aubameyanga (69), a pięć minut później sam wpisał się na listę strzelców.
Bayern wyraźnie tkwi w kryzysie. To piąty z rzędu mecz mistrza Niemiec bez wygranej. Można już powiedzieć, że to jeden z najgorszych sezonów bawarskiej ekipy od kilku lat. W Lidze Mistrzów podopieczni Carlo Ancelottiego odpadli w ćwierćfinale (po dwumeczu z Realem Madryt), a walka o mistrzostwo nadal trwa. Wprawdzie w niemieckiej ekstraklasie mają bezpieczną przewagę ośmiu punktów nad RB Lipsk, ale w głównej mierze zawdzięczają to wpadkom rywali, aniżeli własnej postawie.
Jeszcze trzy tygodnie temu BVB przegrała z bawarskim zespołem 1:4 w Bundeslidze. Ale do finału krajowego pucharu awansowała po raz czwarty z rzędu. Nigdy wcześniej żadnej niemieckiej drużynie się to nie udało.
Dzień wcześniej udział w finale zapewnił sobie Eintracht Frankfurt, który na wyjeździe pokonał po rzutach karnych Borussię Moenchengladbach 7-6. Po dogrywce było 1:1.
Obie drużyny są obok siebie w tabeli niemieckiej ekstraklasy - na dziewiątym i dziesiątym miejscu. Eintracht ma dwa punkty więcej.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.