Zaledwie 337 kobiet wstąpiło w ostatnim roku do zgromadzeń zakonnych w Polsce. - To duży spadek powołań, o 50 proc. na przestrzeni ostatnich 10 lat – tak najnowsze statystyki zebrane przez Konferencję Wyższych Przełożonych Zakonnych skomentowała jej długoletnia przewodnicząca a obecnie sekretarz m. Jolanta Olech.
W rozmowie z KAI podkreśliła, że obecnie tym problemem musi się przejąć Kościół w Polsce - wszystkie jego instancje i struktury, ale przede wszystkim: parafie i diecezje. W okresie od 1 października 2008 do 30 września 2009 do żeńskich zgromadzeń zakonnych w Polsce wstąpiło 337 kobiet. W postulatach zakonnych było w tym czasie 354 kandydatek i postulantek, nowicjat rozpoczęło 191 nowicjuszek a 209 było na formacji w drugim roku nowicjatu.
Pierwsze śluby zakonne złożyło 200 sióstr (rok wcześniej było ich 280), a 284 złożyły śluby wieczyste (rok wcześniej takich profesek było 294). Obecnie w Polsce jest 1447 sióstr zakonnych – juniorystek czyli takich, które złożyły śluby czasowe. Przed rokiem grono to liczyło 1563 zakonnice. W minionym roku ze zgromadzeń zakonnych odeszły 83 siostry juniorystki, 34 nowicjuszki i 82 kandydatki.
- Nie zwiększa się liczba odejść na żadnym z etapów formacji początkowej, ale znacznie mniej kobiet wstępuje do zakonów – zauważa m. Jolanta Olech. Wśród przyczyn takiego stanu rzeczy wymienia m.in. kryzys rodziny oraz kryzys wizerunku kobiety konsekrowanej. Jej zdaniem, zaufanie do zakonów podkopała m.in. ostra propaganda antykościelna i antyzakonna w ciągu ostatnich 2-3 lat.
M. Olech uważa, że w obecnej sytuacji sprawą znacznego spadku powołań żeńskich powinien zaniepokoić się Kościół w Polsce. - Spadkiem powołań żeńskich martwimy się od dosyć dawna, w różnych gremiach o tym się rozmawia, ale tym problemem muszą się przejąć parafie i diecezje – podkreśla sekretarz generalna Konferencji Wyższych Przełożonych Żeńskich Zakonnych. Zdaniem m. Olech, nie będzie powołań – jeżeli w parafiach nie będzie odpowiedniego duszpasterstwa rodzin, duszpasterstwa dzieci i młodzieży a przede wszystkim jeśli nie będzie autentycznego przekonania, że życie konsekrowane jest potrzebne w Kościele. Choć – jak dodała – wciąż pozostaje otwarta kwestia: „po co te kobiety konsekrowane są Kościołowi potrzebne?”
Spadek powołań do zgromadzeń żeńskich, to nie jest nowe doświadczenie w Europie, bo podobne procesy zachodziły w Europie Zachodniej. – Jesteśmy w takim punkcie, że należałoby się zastanowić czy nie należałoby wspólnie przyjrzeć się sytuacji i podjąć działania na rzecz promocji powołań żeńskich. - Jeśli to tempo spadku utrzyma się to za 10 lat do zakonów wstąpi ok. 100 kobiet, czyli po jednej kandydatce na zgromadzenie – przewiduje m. Olech.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.