W rozesłanym w sobotę SMS-em komunikacie władze irańskie zawiadomiły zagranicznych dziennikarzy i fotoreporterów, że przez trzy dni nie wolno im pracować w śródmieściu Teheranu, gdzie w poniedziałek spodziewane są demonstracje z okazji dnia studentów.
Zadeklarowany jako tymczasowy zakaz ma obowiązywać od poniedziałku do środy.
Irańscy studenci i ugrupowania opozycyjne publikują w internecie wezwania do wieców i protestów przeciwko prezydentowi Mahmudowi Ahmadineżadowi, którego zwycięstwo w wyborach w czerwcu bieżącego roku uważa się za efekt manipulacji.
Obserwatorzy przypuszczają, że w poniedziałek władze wyłączą w Teheranie zarówno serwery internetowe, jak i telefonię komórkową, by utrudnić koordynowanie demonstracji. Policja i Gwardia Rewolucyjna zagroziły już, że wobec protestujących będą "postępować konsekwentnie".
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.