W Rosji trwa w poniedziałek żałoba po ofiarach pożaru w nocnym klubie w Permie, w którym zginęło według ostatnich danych 112 osób. W poniedziałek odbędzie się w Permie kilkanaście pogrzebów. Ofiary pożaru wspominane są w cerkwiach, meczetach i synagogach w całym kraju.
Opuszczono flagi państwowe, kanały telewizyjne nie pokazują programów rozrywkowych - relacjonuje Radio Echo Moskwy. Rano w poniedziałek w soborze katedralnym w Permie trwa msza żałobna. W tym dniu pochowanych zostanie co najmniej 17 osób; o dalszych pogrzebach mogą zdecydować rodziny, którym wydano już ciała bliskich.
W Permie nabożeństwa żałobne odbywają się od soboty, kiedy władze ogłosiły trzydniową żałobę w regionie.
Pożar wybuchł w klubie Kulawy Koń w sobotę około godz. 1 w nocy czasu miejscowego (w piątek ok. godz. 22 czasu polskiego). Lokal, w którym bawiło się ponad 300 osób, zaczął się palić po pokazie pirotechnicznym.
W poniedziałek teren wokół klubu jest zasłany kwiatami, wśród których stoją fotografie zmarłych i płoną świece.
Według danych Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych rannych jest 121 osób. W szpitalach w Permie znajduje się 20 osób, 65 przetransportowano drogą lotniczą do Moskwy, 28 do Petersburga, a siedem do Czelabińska.
W związku z pożarem aresztowano dotąd cztery osoby, w tym dwoje menadżerów klubu i dyrektora firmy pirotechnicznej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.