Od początku bieżącego roku na całym świecie zabito 68 dziennikarzy; to więcej niż rekordowa dotychczas liczba z roku 2007, kiedy zginęło ich 67 - poinformował w czwartek monitorujący wolność mediów Komitet Ochrony Dziennikarzy (CPJ) z siedzibą w Nowym Jorku.
W ubiegłym roku odnotował on tylko 42 zabójstwa. Blisko połowa tegorocznych ofiar, a dokładnie 32, przypada na Filipiny. Pod koniec listopada na południu tego kraju rebelianci zatrzymali autobus ze świtą kandydata na gubernatora prowincji oraz ekipą mediów, mordując łącznie 57 osób, w tym 31 dziennikarzy.
W bieżącym roku Irak zajął dopiero trzecie miejsce na liście państw najbardziej niebezpiecznych dla działalności dziennikarskiej. Od stycznia zginęło tam tylko czterech pracowników mediów - czyli mniej niż kiedykolwiek od czasu kierowanej przez USA inwazji zbrojnej z 2003 roku. Na drugim miejscu znalazła się Somalia z 9 zabitymi.
W Pakistanie zginęło czterech dziennikarzy, w Rosji trzech, w Sri Lance i Meksyku po dwóch, w Wenezueli, Nepalu, na Madagaskarze, w Nigerii, Azerbejdżanie, Indonezji, Salwadorze, Kolumbii, w Izraelu i na terytoriach palestyńskich (liczonych łącznie), w Iranie, Afganistanie i Kenii po jednym.
Około trzech czwartych zabitych w ubiegłym roku dziennikarzy padło ofiarą zemsty za swą działalność, 11 zginęło od ostrzału w trakcie walk, siedmiu zaś poniosło śmierć w trakcie relacjonowania niebezpiecznych wydarzeń, jak rozruchy i zamieszki.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.