Kontrakt na lufową broń rakietową Homar najprawdopodobniej zostanie zawarty z amerykańskim koncernem Lockheed Martin - poinformował w środę minister obrony Antoni Macierewicz. Według niego prawdopodobna jest także wspólna z Niemcami budowa okrętów podwodnych.
Pytany w TVP Info o to, co kupimy od Amerykanów, minister obrony narodowej powiedział, że kończą się negocjacje dotyczące obszaru szeroko nazywanego tarczą antyrakietową. "Wczoraj Polska Grupa Zbrojeniowa podjęła decyzję, że lufowa broń rakietowa - Homary - zostanie nabyta, ona będzie negocjowana i kontrakt zostanie zawarty najprawdopodobniej z firmą Lockheed Martin" - powiedział. Jego zdaniem, to bardzo dobra wiadomość dla Polski.
"To jest najnowocześniejsza broń. To jest broń, która daje możliwość wystrzeliwania rakiet na ponad 300 km. Ona pozwoli stworzyć rzeczywistą zaporę ogniową - tak, by żaden wróg do Polski nie mógł wkroczyć" - zapewnił szef MON. Pytany, czy wreszcie będzie w Polsce obrona powietrzna, Macierewicz powiedział, że "na ten temat rozmowy trwają".
"Myślę, że będą mógł państwa niedługo poinformować o dalszym przebiegu tych rozmów (...). Myślę, że nie minie wiele czasu, żebyśmy mogli na ten temat porozmawiać bardziej konkretnie" - zapowiedział.
Pytany był także o wspólną budowę z Niemcami okrętów podwodnych. "To jest bardzo prawdopodobne. To są bardzo dobre okręty, rozmawiamy o tym. Ale rozmawiamy także z Francuzami, rozmawiamy także ze Szwedami. Nie zakończyliśmy jeszcze tych rokowań, w odróżnieniu od tej broni rakietowej Homar, którą będziemy realizowali razem z Lockheed Martin (...). Jeżeli chodzi o okręty, to tego jeszcze nie rozstrzygnęliśmy" - powiedział.
Macierewicz nie wykluczył, że takie okręty można wyposażyć w amerykańskie rakiety i budować w polskich stoczniach. "Jeżeli taki kontrakt zostanie zawarty, to na pewno będą produkowane zarówno w Gdańsku i Gdyni, jak i Szczecinie" - poinformował.
Pytany o obecność wojsk amerykańskich w Polsce powiedział, że dla całej Europy i Polski ważne jest, aby ta obecność miała kształt podobny do tej, która w latach 60-70 zeszłego wielu miała w Europie Środkowej i Zachodniej, czyli rodzaju stałych baz. "O tym rozmawia się w Stanach Zjednoczonych, o tym rozmawia się w Kongresie Stanów Zjednoczonych, tak jak mówi się o zwiększeniu sił amerykańskich (...). Możemy się spodziewać, że ta obecność będzie coraz bardziej istotna i coraz bardziej zdolna do przeciwstawienia się zewnętrznej agresji" - powiedział.
Macierewicz podkreślił, że nie ma wątpliwości, że sojusz polsko-amerykański jest jednym z fundamentów pokoju europejskiego, a rozwój polskiej armii jest istotnym przyczynkiem do naszej przyjaźni i współpracy. Według niego, "Berlin zazdrości nam wizyty pana prezydenta Donalda Trumpa" i "patrzy dziwnym okiem na to, że wojska amerykańskie są w Polsce", ale jest to naturalne zachowanie ludzi, którzy przywykli przez ostatnie 70 lat, że ktoś inny ich chronił i nie musieli na obronę wydawać własnych pieniędzy. "Teraz widzą, że obrona jest skoncentrowana na flance wschodniej i to ich dziwi" - dodał.
Zdaniem Macierewicza, Polska jest główną zaporą wobec możliwości migracji ze Wschodu, a Europa nie tylko się z tym pogodziła, lecz także korzysta z tego. "Gdyby nie Polska, to zagrożenie, także terrorystyczne, dla Europy Zachodniej byłoby nieporównanie większe. Polskie działania polskiego kontrwywiadu z tego punktu widzenia są dla Zachodniej Europy bezcenne. Nie przypadkiem w Polsce ulokowane jest centrum doskonalenia kontrwywiadu NATO, który zbiera nasze doświadczenia i uogólnia na działania wszystkich kontrwywiadów NATO-wskich (...), które dzięki temu wykrywają i pozwalają sparaliżować ewentualne ataki, które mogłyby dosięgnąć ludzi w Paryżu, w Berlinie czy w innych miastach" - wskazał szef MON.
Minister ocenił też, że po wizycie prezydenta USA Donalda Trumpa w Polsce można sobie życzyć mocnego sojuszu polsko-amerykańskiego i trwałej obecności amerykańskiej w Polsce, współpracy gospodarczej, w tym współpracy naszych przemysłów zbrojeniowych.
Szef MON przyznał, że nie wie, czy Donald Trump będzie mówił o art. 5 traktatu o NATO (dotyczy on wzajemnej obrony państw należących do Sojuszu w myśl zasady "jeden za wszystkich - wszyscy za jednego"). Zaznaczył jednak, że prezydent USA ciągle podkreśla, jak ważna jest współpraca Stanów Zjednoczonych z NATO, oraz jak trwała jest obrona USA realizowana w Polsce i innych krajach Europy Środkowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.