Głęboką wiarę byłego prezydenta Wenezueli Rafaela Caldery i jego miłość do Kościoła przypomniał Benedykt XVI w telegramie kondolencyjnym.
Przesłanie, wystosowane w imieniu Papieża przez kardynała sekretarza stanu Tarcisio Bertone, odczytał 26 grudnia na Mszy pogrzebowej w Caracas tamtejszy arcybiskup. W homilii metropolita wenezuelskiej stolicy, kard. Jorge Urosa, przypomniał stałą wierność Kościołowi, jaką ten polityk odznaczał się już jako młody działacz katolicki. Określił go jako jedną z najwybitniejszych postaci w dziejach Wenezueli.
Rafael Caldera, zmarły 24 grudnia 2009 w 94. roku życia, był pierwszym chrześcijańskim demokratą, który został szefem państwa w Wenezueli, a drugim w całej Ameryce Łacińskiej, po Eduardo Freiu w Chile (1964-1970). Wybrano go na prezydenta dwukrotnie. Pełnił ten urząd w latach 1969-1974 i 1994-1999 r., kiedy jego następcą został aktualny, kontrowersyjny prezydent Hugo Chávez. Szerzył znajomość nauki społecznej Kościoła i z tej racji wielokrotnie uczestniczył w różnych spotkaniach w Watykanie. W ostatnim czasie postępy choroby Parkinsona zmusiły go do wycofania się z czynnej działalności. Na pogrzeb Rafaela Caldery w Caracas przybyło prócz rodziny niewielu uczestników, w tym niemal żadna z obecnych osobistości politycznych. Znamienne, że byłemu prezydentowi odmówiono pogrzebu państwowego, co jest bez precedensu w prawie dwóchsetletniej historii niepodległej od 1811 r. Wenezueli.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.
W III kw. br. 24 spółki giełdowe pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa zarobiły tylko 7,4 mld zł.
Uroczyste przekazanie odbędzie się w katedrze pw. Świętego Marcina w Spiskiej Kapitule na Słowacji.