Dopiero we wtorek rano do Ministerstwa Sprawiedliwości Szwecji wpłynął list od polskiego resortu sprawiedliwości z prośbą o pomoc w ujęciu pośrednika lub zleceniodawcy kradzieży napisu znad bramy byłego hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Pośrednikiem lub zleceniodawcą może być obywatel Szwecji.
"Dokumenty zostały dziś przekazane prokuratorowi generalnemu, a on zdecyduje, która prokuratura tym się zajmie" - powiedział PAP Martin Valfridsson, rzecznik prasowy szwedzkiej minister sprawiedliwości Beatrice Ask, do której z prośbą o pomoc już 30 grudnia zwrócił się polski minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski.
We wtorek w Prokuraturze Generalnej tylko potwierdzono PAP otrzymanie polskich akt. "Za wcześnie, aby móc coś powiedzieć" - powiedziała przedstawicielka biura prasowego. Jej zdaniem większych ustaleń nie należy się spodziewać w ciągu najbliższych dni. We wtorek szwedzkie instytucje pracują pół dnia, a w środę jest święto Trzech Króli i dzień wolny od pracy.
Tablica z historycznym napisem "Arbeit macht frei" znad obozowej bramy w Auschwitz-Birkenau została skradziona 18 grudnia nad ranem. Napis odnaleziono późnym wieczorem 20 grudnia we wsi Czernikowo koło Torunia. Przestępcy rozcięli go na trzy części. O udział w kradzieży podejrzanych jest pięciu Polaków.
Tzw. szwedzki wątek w śledztwie w sprawie kradzieży napisu nie został dotychczas oficjalnie potwierdzony. O domniemanym udziale w przestępstwie szwedzkich neonazistów napisał pod koniec grudnia szwedzki tabloid "Aftonbladet". Według gazety to oni mieli zlecić kradzież, aby napis sprzedać kolekcjonerowi. Za uzyskane pieniądze mieli przygotować zamach na szwedzki parlament.
W niedzielę w brytyjskiej gazecie "Sunday Mirror" ukazał się artykuł, w którym zasugerowano, że zleceniodawcą kradzieży był Brytyjczyk, a szwedzcy neonaziści tylko pośrednikiem.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.