Na bazie wyników zeszłorocznej inwentaryzacji uruchomiliśmy w Puszczy Białowieskiej eksperyment, porównujący efekty czynnej ochrony i braku tej ochrony - mówił w poniedziałek minister środowiska Jan Szyszko. Dodał, że "nie pozwolimy się obrażać tym, którzy nie znają praw przyrodniczych".
Jak wyjaśnił, dzięki inwentaryzacji uzyskano obraz stanu wyjściowego na terenie parku narodowego i trzech nadleśnictw. "Ulegając pewnej presji zarówno naturalistów, jak i KE, a również chcąc udokumentować to, co by wynikało z działalności tych, którzy uważają, że najwyższą formą ochrony nie jest stosowanie planów ochronnych, a niewycinanie drzew, (...) jedną trzecią lasów zagospodarowanych z obszarami Natura 2000 pozostawiamy bez jakiejkolwiek ingerencji człowieka, a na dwóch trzecich prowadzimy działania ochronne" - mówił Szyszko.
Dodał, że celem jest nie tylko "pokazanie, kto ma rację, ale i pełna dokumentacja po to, żeby znaleźć osoby czy też organizacje współwinne tego co się stanie na tym obszarze".
Minister środowiska mówił też, że Polacy słyną na całym świecie z użytkowania zasobów przyrodniczych. "Polacy potrafią tak użytkować zasoby przyrodnicze, że ten rejon tętni pełną bioróżnorodnością, a zasługą tego jest mentalność Polaków, to w jaki sposób prowadzimy użytkowanie gleb, szczególnie rolniczych, w jaki sposób prowadzimy polską gospodarkę leśną nastawioną na ochronę, a nie na pozyskanie, jak również polski model łowiectwa, który kontroluje populację zwierząt łownych" - mówił Szyszko.
Jak podkreślił, "nie pozwolimy się obrażać tym, którzy nie znają praw przyrodniczych i w związku z tym uruchomiliśmy eksperyment porównania, tego co się będzie działo na terenie Puszczy Białowieskiej, gdy nie będziemy jej poddawali czynnej ochronie".
Szyszko dodał, że "chcemy, aby cały świat uczestniczył w tej debacie o tym, w jaki sposób Polacy potrafią chronić zasoby przyrodnicze, w jaki sposób Polacy wypełniają prawo UE". Jak mówił, "dzisiaj rozsyłamy kolejne informacje do wszystkich ministrów świata i wszystkich osób zainteresowanych, z prośbą o uczestnictwo w debacie na bazie konkretnych materiałów".
To najpoważniejsze walki wewnątrz Syrii od 2020 r. Zginęło w nich już ponad 250 osób.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.