Lesław Maciejewski pozwał do sądu gminę Świnoujście, bo uznał, że eksponując krzyże w urzędzie miejskim, naruszyła jego dobra osobiste - czytamy o tym w artykule Piotra Kobalczyka na łamach Rzeczpospolitej.
Wczoraj odebrał potwierdzenie sądu cywilnego w Szczecinie, że pozew przyjęto. Jeśli szczeciński sąd nie przychyli się do wniosku o zdjęcie krzyży, sprawa może trafić do Strasburga.
Maciejewski określa się jako wierzący, ale niedeklarujący przynależności do jakiegokolwiek Kościoła. – Bywałem w krajach neutralnych światopoglądowo, otwartych, dlatego chciałbym, żeby tak samo było u nas – tłumaczy.
Czy pozew mieszkańca Świnoujścia może zachęcić innych i wywołać lawinę? – Może, bo pewnie znajdą się naśladowcy – mówi dr Waldemar Urbanik, socjolog z Wyższej Szkoły Humanistycznej TWP w Szczecinie. – Będzie przybywać ludzi, którzy znają i z zazdrością patrzą na kraje bardzo liberalne, konfrontując je z naszą rzeczywistością, chcąc wyrwać ją z okowów tradycji i kontroli społecznej. Będą chcieli być postępowi - dodaje.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.
Zmiany w przepisach ruchu drogowego skuteczniej zwalczą piratów.
Europoseł zauważył, że znalazł się w sytuacji "dziwacznej". Bo...