Msza św. z narodowym przesłaniem w wigilię 73. rocznicy Powstania Warszawskiego na pl. Krasińskich.
W homilii biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek przypomniał słowa prezydent Stanów Zjednoczonych wypowiedziane na pl. Krasińskich podczas jego wizyty w Polsce, który podkreślił, że "historia Polski to historia ludzi, którzy nigdy nie utracili nadziei; których nigdy nie dało się złamać i którzy nigdy, przenigdy nie zapomnieli, kim są".
- Wszyscy jesteśmy zobowiązani pielęgnować pamięć o Powstaniu Warszawskim. Ale pamięć nie wystarczy! - zaapelował hierarcha. - Trzeba dostrzec oraz zrozumieć znaczenie jedności i współdziałania żołnierzy i ludności cywilnej, duchownych, harcerzy, ludzi młodych, a nawet dzieci w walce z niemieckim okupantem. Tylko dzięki wspólnemu działaniu powstanie trwało aż 63 dni! - wyjaśnił.
Przytaczając wypowiedzi uczestników powstania, podkreślił, że warunkiem podjęcia walki o wolność i lepsze jutro ojczyzny była wspólnota.
- Każde spotkanie z uczestnikami powstańczego zrywu porusza nasze umysły i serca. Na pytanie: "Co jest dziś twoim największym pragnieniem?", jedna z uczestniczek powstania odpowiedziała krótko: "Żebyśmy byli wspólnotą. To wszystko. Więcej nic nie trzeba" - mówił.
Nawiązując w homilii do Ewangelii Mateusza o ziarnku gorczycy i zaczynie, zwrócił uwagę, że "powstańcy rzucili w glebę naszych polskich dusz ziarno prawdziwej wspólnoty, przekazali nam zaczyn narodowej jedności".
- Choć czasem to ziarno wydaje się zbyt małe, to jednak wyrasta z niego wielkie drzewo ojczyzny. Także nawet niepozorny zaczyn patriotyzmu przemienia na trwałe wiele polskich serc i buduje głębokie społeczne więzi - mówił.
Biskup polowy Wojska Polskiego zwrócił także uwagę, że pragnieniem powstańców współbrzmi z tym, co przed rokiem Jasnej Górze powiedział papież Franciszek.
- Najpierw przypomniał nam, że polski "naród pokonał na swej drodze wiele trudnych chwil w jedności". A później, stojąc przed obliczem Czarnej Madonny, prosił dla nas: "niech Matka (...) zaszczepi pragnienie wyjścia ponad krzywdy i rany przeszłości i stworzenia komunii ze wszystkimi, nigdy nie ulegając pokusie izolowania się i narzucania swej woli" - wyjaśnił.
- Czy wolno zlekceważyć pouczenie papieża Franciszka? Czy można przejść obojętnie wobec apelu uczestników powstania o jedność w narodzie? Trzeba robić rachunek sumienia i pytać o wierność wartościom, za które oni ginęli i którymi kierowali się w chwilach najcięższej próby - kontynuował.
Hierarcha przypomniał, że "aby dziś budować jedność społeczną i narodową należy koniecznie obudzić jeszcze większe poczucie odpowiedzialności za każde wypowiadane słowo i podejmowany czyn".
- Możemy się różnić, ale szlachetnie! Możemy się spierać, ale musimy stać na gruncie prawdy i szanować godność drugiego człowieka. Nade wszystko różnice i spory nie mogą przesłonić dobra nadrzędnego, na które wskazują nam dziś warszawscy powstańcy - dobra narodu i ojczyzny. Powstańczy czyn wzywa nas do narodowej jedności. Przebaczenie i pojednanie musi być bardzo głębokie, aby zasypać coraz głębsze podziały. My, chrześcijanie, otrzymaliśmy cenną wskazówkę: "Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21) - mówił.
Na zakończenie zaapelował, by oddać hołd powstańcom nie tylko przez modlitwę, zapalenie zniczy i chwilę ciszy, ale "podejmując czyn niezwykły, jakim jest budowanie narodowej jedności".
- Oby nas wszystkich ten cel połączył - "ku przyszłości", w trosce o naszą ojczyznę - zakończył.
W Mszy św. uczestniczył prezydent RP Andrzej Duda, członkowie rządu w tym wicepremierzy Piotr Gliński i Mateusz Morawiecki; obecny był prezes PiS Jarosław Kaczyński. Przybyli też uczestnicy Powstania Warszawskiego, żołnierze Armii Krajowej, kombatanci, przedstawiciele wojska, harcerze i mieszkańcy stolicy.
Po liturgii odbył się Apel Pamięci, podczas którego przemówienie wygłosił m.in. prezydent Andrzej Duda. - Nie jest przegrane powstanie, które prowadzi do wolnej Polski - powiedział.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.