Władze Malezji aresztowały 10 osób podejrzanych o terroryzm. Są to głównie cudzoziemcy, którzy stanowili duże zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju - poinformował w środę minister spraw wewnętrznych Hishammuddin Hussein.
Wyjaśnił on, że podejrzane osoby zatrzymano na podstawie ustawy o bezpieczeństwie wewnętrznym, która pozwala na przetrzymywanie aresztowanych przez nieograniczony czas bez procesu.
Wśród zatrzymanych jest dziewięciu obcokrajowców, w większości przybyłych do Malezji niedawno i podejrzanych o powiązania z międzynarodowymi organizacjami terrorystycznymi - oświadczył minister. Nie podał jednak ich nazwisk, przynależności państwowej, czy konkretnej nazwy organizacji. Nie powiedział też w jakim celu osoby te przybyły do Malezji i co planowały.
Zdaniem malezyjskiego prawnika zajmującego się prawami człowieka Edmunda Bona 21 stycznia władze potajemnie zatrzymały około 50 osób, w tym studentów, jednak wielu szybko zwolniono.
"Zatrzymano 50 osób a następnie wypuszczono 38. Dwunastu wciąż jest w areszcie" - relacjonuje Nalini Elumalai, rzeczniczka organizacji domagającej się zniesienie ustawy o bezpieczeństwie wewnętrznym.
W ciągu ostatnich 10 lat malezyjskie władze przetrzymywały ponad 100 osób podejrzewanych głównie o członkostwo w organizacji Jemaah Islamiyah, która ma powiązania z Al-Kaidą. Większość z nich stopniowo zwolniono po latach przetrzymywania w więzieniu bez procesu. Zdaniem władz ich zatrzymanie pozwoliło zapobiec atakom terrorystycznym i ostatecznie zostali zresocjalizowani i nie stanowią już zagrożenia.
Na terenach objętych konfliktami respektowane być powinno prawo humanitarne.
Organizatorzy zapowiadają, że będzie barwny, taneczny i pełen radości. Koniecznie posłuchaj!
Twierdzi, że byłby tam narażony na nadużycia i brak opieki zdrowotnej.
Przypada ona 13 dni po Wigilii u katolików, czyli 6 stycznia w kalendarzu gregoriańskim.
Sąd nakazał zbadanie możliwości popełnienia zbrodni wojennych przez żołnierza z Izraela.