Chcemy wspierać polskich czempionów, ponieważ w ślad za największymi firmami na rynkach zagranicznych mogą zaistnieć mniejsze przedsiębiorstwa - powiedział w poniedziałek wicepremier Mateusz Morawiecki. Dodał, że polski rząd broni w Brukseli zasad wolnego rynku.
"Dzisiaj nasz rząd nie tylko jest obrońcą pewnych podstawowych zasad związanych z Traktatem Rzymskim na poziomie Unii Europejskiej, ale to my bronimy zasad wolnego rynku w Brukseli. To jest może trudne do przyjęcia, ale taka jest rzeczywistość. My ubiegając się o faktycznie realizowaną swobodę świadczenia usług, o niedyskryminowanie małych i średnich przedsiębiorstw - w tym również polskich - my walczymy o faktyczną konkurencyjność na rynku europejskim, w związku z tym na rynku światowym" - powiedział Morawiecki, który uczestniczył w debacie "Czas na patriotyzm gospodarczy" z inicjatywy "Pulsu Biznesu". Tematem przewodnim obecnej edycji jest "Polska 4.0"
Jak mówił Morawiecki, od czasów Kompanii Wschodnioindyjskiej, która realizowała interesy korony brytyjskiej, zasadniczą rolę odgrywają wielkie, międzynarodowe firmy będące forpocztą w przedstawianiu sukcesów i realizacji celów gospodarczych każdego z państw.
"Dla mnie duże firmy, bardzo duże również (...), które mają status na tyle rozwinięty, że mogą zagranicę ekspandować są absolutnie kluczowe dla rozwoju gospodarczego, ponieważ one przez podniesienie skali swojego działania (...) zakresu, tylko dzięki temu mogą dokonywać tej międzynarodowej ekspansji i torować drogę mniejszym" - powiedział.
Zaznaczył, że mała firma nie wejdzie do Chin. Z badań widać bardzo wyraźnie, że tylko w ślad za większymi firmami małe firmy mogą mocniej zaistnieć na innych rynkach. "Więc rola (...) czempionów, takich wielkich jak Orlen, ale i czempionów trochę mniejszych, jest ogromna" - powiedział. "Chcemy je wspierać, tak jak świat zachodni i wschodni wspiera swoich" - zapowiedział.
Jak przekazał Morawiecki, "dbamy o realne działania, które mają zwiększyć rzeczywistą konkurencyjność w systemie gospodarczym Polski, jednocześnie walcząc o ekspansję polskiego kapitału, o ekspansję polskiego eksportu za granicę". "My walczymy o realną wolność gospodarczą, o realną demokrację, czyli taką, gdzie wszyscy ludzie mogą partycypować w tym +torcie gospodarczym+ III Rzeczypospolitej" - powiedział.
Jak tłumaczył wicepremier, rozwój gospodarki zapewnia kapitał, praca i technologie. "Staramy się tworzyć jak najwięcej projektów, staramy się o większą dostępność pracy wykwalifikowanej - stąd 1,5 mln obcokrajowców pracuje u nas dzisiaj" - powiedział.
W ocenie Morawieckiego, obecnie coraz wyraźniej widać, że konkurencja odbywa się również na poziomie regulacyjnym, legislacyjnym. "Wyraźnie widzimy, że jesteśmy uderzeni przez naszych partnerów, przez naszych przyjaciół z Zachodu np. dyrektywą o pracownikach delegowanych, (...) albo dyrektywami, które utrudniają handel" - argumentował.
Według Morawieckiego silna gospodarka i patriotyzm gospodarczy to również silne instytucje i instytucje podatkowe. "To, co my dzisiaj robimy, to jest jakby odbudowa państwa i instytucji podatkowych w sferze wartości i ich wpływu na mentalność Polaków, że warto płacić podatki" - powiedział. Dodał, że "tak zmieniamy nasze systemy podatkowe, zwłaszcza w obszarze VAT i CIT, żebyśmy nie byli ogrywani przez innych".
Uczestniczący w debacie wicepremier, minister nauki Jarosław Gowin powiedział, że rząd ma jeden główny plan: to jest Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju.
"Nasz rząd ma jeden plan główny: to jest strategia odpowiedzialnego rozwoju - to jest plan Morawieckiego. I wszystko - zwłaszcza w następnych dwóch latach tej kadencji, powinno być i będzie podporządkowane realizacji tego planu" - powiedział.
Jak mówił, Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju jest "planem horyzontalnym". "To nie jest tak, że w jakimś jednym segmencie będzie można zrealizować ten plan. (...). Jeżeli ten plan ma się powieść - on jest wielką szansą cywilizacyjną dla Polski, myślę też, że jest szansą przede wszystkim dla polskich przedsiębiorców - to musi być planem horyzontalnym, realizowanym ponad podziałami" - powiedział Gowin.
Jak podkreślił, realizacja tego planu jest "dużym wyzwaniem na drugą część kadencji" rządu, "ale dużo się już nam udało zrealizować".
"Wszystkie moje działania - przynajmniej w takim zakresie, w jakim dotyczą one styku nauki i gospodarki, traktuję jako służebne wobec tego, co robi pan premier Morawiecki. I w ten sposób powinniśmy podchodzić do funkcjonowania państwa. Są jasne priorytety - tym priorytetem jest pchnięcie polskiej gospodarki na tory gospodarki 4.0." - powiedział wicepremier.
W debacie udział wzięli także przedstawiciele kilku polskich firm. Prezes PKN Orlen Wojciech Jasiński powiedział, że patriotyzm gospodarczy to każda decyzja o charakterze ekonomicznym, która podejmowana jest świadomie z uwzględnieniem jej pozytywnego wpływu na środowisko społeczne i ekonomiczne. "Od tej roli w zasadzie nie można uciec w żadnym przypadku" - powiedział.
Uczestnicy debaty odpowiadali m.in. na pytanie, co zrobić, żeby być w gronie wygranych. Zdaniem prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju Pawła Borysa, konieczna jest budowa silnej, stabilnej bazy kapitałowej do finansowania przedsiębiorstw. Z kolei szef Totalizatora Sportowego Olgierd Cieślik zwrócił uwagę na rosnące zapotrzebowanie np. na inżynierów programowania i robotyki. Wskazał też na coraz większą rolę cyberbezpieczeństwa.
Według prezesa Multico Zbigniewa Jakubasa, trzeba przeznaczać więcej pieniędzy na rozwój i badania. "Uważam, że największą naszą potęgą są nasze głowy. Tutaj naprawdę mamy czym się pochwalić. Czego potrzebujemy? Oczywiście czasu i wsparcia państwa (...). Niestety mamy mętne prawo, prawo podatkowe, sądy nie działają i tutaj bardzo dynamicznie oczekuję wsparcia"- ocenił.
Zdaniem prezes PKO BP Zbigniewa Jagiełło, największym wyzwaniem polskich firm nie są już koszty finansowania, jak 10-15 lat temu, ani przerost regulacji, jak 5 lat temu. Według niego teraz polskie firmy skarżą się na brak ludzi do pracy i brak wykwalifikowanych kadr.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.