Międzynarodowa pomoc dociera już do coraz większej rzeszy potrzebujących na Haiti. Organizacje humanitarne wykorzystują różne sposoby zabezpieczeń, by żywność trafiała do potrzebujących, a nie do sprzedaży spekulacyjnej. Z każdym dniem pomocy jest coraz więcej.
Międzynarodowa pomoc dociera już do coraz większej rzeszy potrzebujących na Haiti. Organizacje humanitarne wykorzystują różne sposoby zabezpieczeń, by żywność trafiała do potrzebujących, a nie do sprzedaży spekulacyjnej. Z każdym dniem pomocy jest coraz więcej. Drugi sektor działań humanitarnych obejmuje szczepienia na błonicę, tężec i odrę. Projektem tym ma być objętych kilkaset tysięcy haitańskich dzieci.
Natomiast cały świat przygotowuje kolejne etapy odbudowy tego karaibskiego kraju. W Stanach Zjednoczonych tamtejszy episkopat opracowuje plan długookresowego wsparcia humanitarnego. Ma ono zaspokoić podstawowe potrzeby poszkodowanych Haitańczyków. Środki, jakimi dysponuje Caritas Interanationalis, to ponad 60 mln dolarów. Wszystkie przeznaczane są zgodnie ze ściśle wyznaczonymi priorytetami. Episkopat amerykański obiecał natomiast, że pomoże w odtworzeniu struktur kościelnych na Haiti. Najtrudniejsze będzie znalezienie zastępstwa dla kilkudziesięciu księży, którzy zginęli w trzęsieniu ziemi. Dopiero potem przyjdzie kolej na odbudowę kościołów i seminariów. Sfinansowanie tego przedsięwzięcia wziął na siebie episkopat amerykański. Dla ofiar kataklizmu przeznaczono fundusze zgromadzone w czasie dwóch składek krajowych w USA.
Tymczasem za poszkodowanych na Haiti modlił się Kościół na Kubie. W uroczystej Mszy w Hawanie niespodziewanie wzięli udział ministrowie rządu kubańskiego, przedstawiciele partii komunistycznej i korpusu dyplomatycznego. Kard. Jaime Ortega wyraził współczucie i solidarność z cierpiącymi przypominając, że pomoc medyczna z Kuby była jedną z pierwszych, jakie dotarły na Haiti.
O aktualną sytuację w Port-au-Prince Radio Watykańskie zapytało obecnego na miejscu jezuitę polskiego pochodzenia, Artura Suskiego. Pracuje on w jednym z kościelnych centrów udzielających pomocy potrzebującym.
„Najgorzej jest w centrum stolicy, gdzie jest dużo ludzi, którzy nie chcą się ewakuować. Jest tam brud, nie działa kanalizacja. Wielu ludzi jest chorych. Niektórzy widzieli już lekarza, ale nadal potrzebują pomocy. Na ulicach widać niesprzątnięte i nieprzykryte zwłoki, które leżą na ponad 30-stopniowym upale. Amerykanie i siły ONZ chcą ewakuować poszkodowanych do tworzonych dla nich miast namiotowych, gdzie będzie higiena, jedzenie i wiele gwarantowanych udogodnień. Teraz w centrum Port-au-Prince ludzie mieszkają jeszcze na ulicach, śpią na materacach, czy pod jakimiś prowizorycznymi przykryciami. W każdym szpitalu jest pomoc międzynarodowa. Otwierane są też bazy medyczne na ulicach. To lekarze wychodzą na ulice i szukają poszkodowanych. Są centra dystrybuujące jedzenie, tyle, że nie jest to zawsze dobrze zorganizowane. Często miejscowi zamiast zanieść żywność sąsiadom ze swego regionu, niestety dzielą się z nimi w sposób nieuczciwy. Wtedy nie wszyscy dostają to wsparcie żywnościowe” – powiedział korespondent Radia Watykańskiego z Haiti, Artur Suski SJ.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.