Tłumacz pracujący dla armii Stanów Zjednoczonych w Afganistanie zastrzelił dwóch żołnierzy USA - poinformował amerykański wojskowy wyższej rangi, cytowany w sobotę przez agencję Reutera.
Wojskowy dodał, że napastnik wydawał się raczej osoba niezadowoloną z pracy, niż ekstremistą.
Wcześniej siły NATO w Afganistanie podały, że dwóch amerykańskich żołnierzy i "pracownik wojsk USA" zginęli w piątek w incydencie na wschodzie kraju. Nie wyjaśniono szczegółów.
"Wstępne dochodzenie wskazuje, że to przypadek niezadowolonego pracownika" - powiedział amerykański wojskowy, którego nazwiska nie podano.
Do zdarzenia doszło w prowincji Wardak, na południowy zachód od Kabulu. Według przedstawiciela afgańskich władz lokalnych tłumacz, zanim otworzył ogień, wdał się z żołnierzami w spór dotyczący wynagrodzenia i sposobu traktowania. Zginął zastrzelony przez innych Amerykanów, po zabiciu dwójki, z którą rozmawiał.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.