Tłumacz pracujący dla armii Stanów Zjednoczonych w Afganistanie zastrzelił dwóch żołnierzy USA - poinformował amerykański wojskowy wyższej rangi, cytowany w sobotę przez agencję Reutera.
Wojskowy dodał, że napastnik wydawał się raczej osoba niezadowoloną z pracy, niż ekstremistą.
Wcześniej siły NATO w Afganistanie podały, że dwóch amerykańskich żołnierzy i "pracownik wojsk USA" zginęli w piątek w incydencie na wschodzie kraju. Nie wyjaśniono szczegółów.
"Wstępne dochodzenie wskazuje, że to przypadek niezadowolonego pracownika" - powiedział amerykański wojskowy, którego nazwiska nie podano.
Do zdarzenia doszło w prowincji Wardak, na południowy zachód od Kabulu. Według przedstawiciela afgańskich władz lokalnych tłumacz, zanim otworzył ogień, wdał się z żołnierzami w spór dotyczący wynagrodzenia i sposobu traktowania. Zginął zastrzelony przez innych Amerykanów, po zabiciu dwójki, z którą rozmawiał.
Zaapelował też, aby pozostali wierni tradycji polskiego oręża.
"Śmiało można powiedzieć, że pielgrzymujemy. My przedstawiciele władz państwowych (...)".
W kraju w siłę rosną inne, zwaśnione z nimi grupy ekstremistów.
"Nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu"
Tylko czerwcu i lipcu strażacy z tego powodu interweniowali ponad 800 razy.