Mszą św., koncertem kwintetu smyczkowego, przemarszem z pochodniami i złożeniem kwiatów pod krzyżem przy cerkwi prawosławnej uczczono pomordowanych 4 listopada 1794 r. prażan. Modlono się również za oprawców.
Uroczystości, zorganizowane przy współudziale burmistrza Pragi-Północ, rozpoczęła Msza św. w katedrze floriańskiej. – Do tej wielkiej tragedii doszło, bo zapomnieliśmy, że jesteśmy dziećmi jednego Boga i kiedy była wznoszona ręka, by uderzyć brata swego, zabrakło człowieka, który by o tym przypomniał. Nasze dzisiejsze obchody nie miałyby sensu, gdybyśmy nie wyszli stąd lepsi – mówił w homilii bp koadiutor Romuald Kamiński. Przypomniał, że po przełamaniu obrony Warszawy w ostatnim starciu insurekcji kościuszkowskiej Rosjanie dokonali maskary ludności cywilnej na Pradze. Wskazał też, jaka nauka płynie dla współczesnego świata z tragicznych wydarzeń sprzed 223 lat. – Właściwa pamięć musi być pamięcią owocną. Nie może wspominać tylko tego, co zostało zrujnowane, ale musi te zgliszcza porządkować i budować piękny gmach miłości, zgody, przyjaźni i braterstwa. Trzeba mieć wiarę, pokorę i być prawdziwie sługą brata swego – powiedział.
Agnieszka Kurek-Zajączkowska /Foto Gość
W 1994r, w 200. rocznicę rzezi Pragi odsłonięto dwa miejsca upamiętniające tragedię: tablice na kościele MB Loretańskiej i głaz przed katedrą floriańska
Przypomniał, że obecnie na terenie Warszawy znajdują się trzy miejsca przypominające o masakrze z 1794 r. – Przy cerkwi św. Marii Magdaleny przy ul. Jagiellońskiej znajdują się krzyż i niewielka tabliczka: „Zginęli, bo byli Polakami. Mieszkańcom Pragi pomordowanym przez wojska Suworowa. 4 listopada 1794 roku. Rodacy”. W 1994 r., kiedy nasza diecezja liczyła już dwa lata, upamiętniliśmy zabitych dwoma skromnymi znakami – głazem przy katedrze i tablicą przy kościele Matki Bożej Loretańskiej. Biskup Kazimierz Romaniuk mówił wtedy: „Umierając, z pewnością liczyli na to, że pamięć o nich trwać będzie w świadomości przyszłych pokoleń. Nie wolno nam dopuścić do tego, by zawiedli się w naszych oczekiwaniach” – cytował.
Zachęcił, by modląc się za ofiary masakry, nie zapominać o katach. – W najbardziej negatywnym świetle widzimy Aleksandra Suworowa. Po ludzku niemożliwe jest oczyścić go ze zbrodni, których pod jego dowództwem dopuścili się Rosjanie. Nie bylibyśmy dziećmi Bożymi, gdybyśmy nie prosili o miłosierdzie dla tego generała – apelował duchowny.
Agnieszka Kurek-Zajączkowska /Foto Gość
Głaz przed katedr praską odsłonięto w 1994r.
W Eucharystii uczestniczyły poczty sztandarowe praskich szkół podstawowych, gimnazjów, liceów i techników. Byli obecni też przedstawiciele Kościoła prawosławnego. Po modlitwie odbył się koncert kwintetu smyczkowego Kwadrat. Miedzy kolejnymi utworami Jana Sebastiana Bacha, Tomasa Albinoniego, Franza Schuberta i Johanna Pachelbela Dariusz Jakubowski przybliżał historię wydarzenia, a także przypominał fragmenty utworów literackich odnoszących się bezpośrednio do rzezi Pragi. Deklamował koncert Jankiela A. Mickiewicza i wiersz M. Konopnickiej.
Zwieńczeniem uroczystości był przemarsz z pochodniami i wieńcami sprzed katedry wzdłuż trasy wyznaczonej przez płonące świece do krzyża-pomnika, który znajduje się u zbiegu ul. Jagielońskiej i al. Solidarności, nieopodal cerkwi. Modlitwę za dusze pomordowanych odmówili tu również księża prawosławni.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.