Patrol straży granicznej w obawie przed zasadzką ostrzelał w piątek grupę wieśniaków, wziąwszy ich za rebeliantów - poinformowała w sobotę afgańska policja, która prowadzi w tej sprawie śledztwo
Patrol otworzył ogień do ludzi zbierających drewno w pobliżu granicy z Pakistanem; zginęło siedem osób.
Komendant policji granicznej w południowym Afganistanie, generał Abdul Raziq, powiedział, że do strzelaniny doszło w okręgu Szorabak w południowo-wschodniej części prowincji Kandahar. Wszystkich sześciu członków patrolu aresztowano; policja prowadzi w tej sprawie śledztwo.
Poinformował, że członkowie patrolu zorientowali się, gdy odnaleźli zwłoki, że nikt z zabitych nie miał broni ani amunicji. Policjanci zwrócili się do potem do okolicznych mieszkańców, którzy potwierdzili, że wśród ofiar strzelaniny nie było rebeliantów.
Przez granicę afgańsko-pakistańską przechodzą regularnie talibscy rebelianci, jak i przemytnicy; straż graniczna jest w tym okręgu częstym obiektem ataków.
Policjanci jechali samochodem i gdy przed świtem w piątek zauważyli siedmiu mężczyzn, uznali, że wpadli w zasadzkę - powiedział Raziq. Otworzyli ogień do domniemanych napastników z odległości 400 metrów.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.