Działacze Związku Polaków na Białorusi: Igor Bancer, Andżelika Borys, Mieczysław Jaśkiewicz i Andrzej Poczobut zostali w czwartek oskarżeni o zorganizowanie nielegalnego wiecu w obronie Domu Polskiego w Iwieńcu.
"Zostaliśmy oskarżeni o zorganizowanie nielegalnego wiecu. (...) Doręczono nam wezwania na poniedziałek na rozpatrzenie sprawy" - powiedział PAP Poczobut. Wyjaśnił, że jest to sprawa administracyjna, zagrożona karą grzywny lub aresztu do 15 dni. Dodał: "To chodzi o wczorajszą akcję".
Poczobut powiedział, że milicja chciała, by rozpatrzenie sprawy miało miejsce w piątek, ale działacze poprosili o przeniesienie tego na poniedziałek.
Działacze zostali wezwani na posterunek milicji w Grodnie. Funkcjonariusze chcieli ich przesłuchać, ale odmówili oni składania wyjaśnień, zaznaczając, że chcą je złożyć w trakcie sprawy sądowej.
Andrzej Poczobut wyjaśnił, że rozpatrzenie sprawy w poniedziałek nie odbędzie się w sądzie, lecz na milicji, i decyzję o ewentualnej karze podejmie rozpatrujący ją funkcjonariusz.
W środę ponad 300 osób wzięło udział w Grodnie w wiecu w obronie Domu Polskiego w Iwieńcu, zajętego w poniedziałek przez białoruską milicję. Dotąd budynek pozostawał w rękach działaczy ZPB, którzy za szefową organizacji uznają Andżelikę Borys. Władze białoruskie uważają, że legalne jest kierownictwo ZPB, na którego czele stoi Stanisław Siemaszko.
W piątek z wizytą w Polsce będzie przebywał minister spraw zagranicznych Białorusi Siarhiej Martynau.
Tymczasem marszałek Sejmu Bronisław Komorowski zaprosił w czwartek szefową Związku Polaków na Białorusi Andżelikę Borys do udziału w przyszłotygodniowym posiedzeniu Prezydium Sejmu.
Marszałek - jak poinformowało w czwartek Biuro Prasowe Sejmu - przekazał także Andżelice Borys zaproszenie do udziału we wspólnym posiedzeniu sejmowych i senackich komisji: spraw zagranicznych i łączności z Polakami za granicą.
W tej sprawie Komorowski spotkał się w czwartek z przewodniczącymi obu komisji: Andrzejem Halickim(komisji spraw zagranicznych) oraz Markiem Borowskim (łączności z Polakami za granicą).
Prawdopodobnie także w przyszłym tygodniu dojdzie do spotkania prezydenta Lecha Kaczyńskiego z Andżeliką Borys - wynika z informacji Kancelarii Prezydenta, przekazanych w czwartek PAP. O tym, że prezydent zamierza w najbliższym czasie spotkać się z szefową ZPB, Kancelaria poinformowała we wtorek. Tego dnia Lech Kaczyński wyraził zaniepokojenie sytuacją Związku i przekazał wyrazy solidarności z Polakami na Białorusi, którzy wciąż poddawani są "nieuzasadnionym represjom".
W poniedziałek białoruska milicja zajęła Dom Polski w Iwieńcu, pozostający dotąd w rękach działaczy ZPB, którzy za szefową organizacji uważają Andżelikę Borys, a nie kierownictwo wspierane przez władze Białorusi. Jak relacjonował prezes Rady Naczelnej ZPB Andrzej Poczobut, milicja siłą wyciągała osoby znajdujące się w budynku, wobec starszych osób używano przemocy. Poczobut powiedział PAP, że w środę ponad 300 osób wzięło udział w Grodnie w wiecu w obronie Domu Polskiego w Iwieńcu.
Sąd rejonowy w Wołożynie w poniedziałek ma podjąć decyzję, do kogo ma należeć Dom Polski w Iwieńcu. Według Poczobuta, rozprawa sądu ma "uprawomocnić przejęcie budynku" przez działaczy cieszących się poparciem Mińska i być może zadecydować o sądowym zakazie wstępu do budynku jego dotychczasowej dyrektorce Teresie Sobol. Wcześniej kierownictwo ZPB uznawane przez władze w Mińsku odwołało Sobol z funkcji prezesa iwienieckiego oddziału Związku Polaków.
Białoruskie władze nie uznają ZPB Andżeliki Borys, który przez Warszawę uważany jest za jedyny prawomocny. Dla Mińska legalny jest Związek Polaków kierowany obecnie przez Stanisława Siemaszkę. Do rozłamu doszło na zjeździe ZPB w marcu 2005 roku, na którym wybrano na prezes Andżelikę Borys.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.