Przebywający w W. Brytanii imigranci z nowych państw UE nie ufają policji i dlatego nie składają doniesień, jeśli widzieli przypadki łamania prawa, bądź sami padli ofiarą drobnych przestępstw - uważa niezależna szkocka telewizja STV.
Wiele spraw, które trafiło na drogę sądową wskazuje, iż imigranci z nowych państw UE często są krzywdzeni przez swoich rodaków, również imigrantów. W przypadku Polaków - jak wynika z danych konsulatów RP - najbardziej rozpowszechnioną formą jest naciąganie na fikcyjną pracę, bądź wprowadzanie w błąd co do jej warunków.
W niektórych przypadkach pokrzywdzeni imigranci wolą wyrównywać rachunki we własnym zakresie i dochodzi do samosądów. Jest to szczególnie niebezpieczne, ponieważ prowadzi do sytuacji, w której ludzie biorą sprawiedliwość w swoje ręce.
W szkockim Aberdeen tamtejsi stróże prawa rozdają w czasie obecnego weekendu ulotki po polsku, litewsku i angielsku, zapewniając w nich, iż osoby kontaktujące się z policją w celu złożenia doniesienia o przestępstwie nie muszą obawiać się żadnych przykrych konsekwencji.
Szkocka policja sądzi, iż wielu imigrantów mogło mieć negatywne doświadczenia z policją w swoich krajach i dlatego są podejrzliwie lub niechętnie nastawieni do policji. Tę postawę zachowują wyjeżdżając do pracy do innego kraju.
"Niektórzy imigranci z różnych powodów mogą policji nie ufać, a przed złożeniem doniesienia może powstrzymywać ich obawa przed konsekwencjami. Chcemy im powiedzieć, że bez względu na ich doświadczenia w ich własnych krajach, tutejsza policja współpracuje z lokalnymi mieszkańcami i jest po to, by ludziom pomagać" - cytuje STV przedstawiciela szkockiej policji Iana Doherty'ego.
"Nawet o drobnych wykroczeniach, takich jak niszczenie mienia, czy antyspołeczne zachowanie (...) warto złożyć doniesienie. Jest to bowiem typ przestępczości wymierzony w całą społeczność powodujący, że życie w niej jest udręką" - powiedział Doherty.
W Wielkiej Brytanii, gdzie policja jest zdecentralizowana, wiele regionalnych sił bezpieczeństwa, ściąga na kilka miesięcy funkcjonariuszy z Polski, aby pracowali w polskich społecznościach.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.