Rzeczniczka śląskiej straży pożarnej st. kpt. Aneta Gołębiowska przekazała Polskiej Agencji Prasowej, że do pożaru doszło w domu dziecka przy ul. Park Hutniczy.
Kpt. Wojciech Strugacz z zabrzańskiej straży pożarnej sprecyzował, że chodzi o wolno stojący budynek, w którym na co dzień mieszka ponad 20 dzieci. W chwili wybuchu pożaru 19 z nich było wewnątrz budynku, pozostałe wracały z treningu. Wszyscy, którzy byli w środku - także dwie opiekujące się dziećmi osoby - opuścili dom, nie doznając żadnych obrażeń.
Informację o pożarze strażacy otrzymali przed godz. 20. Poinformowała o tym automatyczna sygnalizacja, zainstalowana w domu dziecka. Na miejsce od razu przyjechały cztery zastępy straży, wówczas już wszyscy mieszkańcy domu byli na zewnątrz.
- Ogień wydobywał się już z okna jednego z pomieszczeń na pierwszym piętrze. Strażacy podali dwa prądy wody po klatce schodowej do tego pomieszczenia i szybko udało się opanować pożar i nie dopuścić do rozprzestrzenienia się ognia poza to pomieszczenie - relacjonował Strugacz.
Cały budynek jest zadymiony, wysoka temperatura zniszczyła część instalacji, także na korytarzu. Dlatego na noc dzieci szukały noclegu w jednym z zabrzańskich hoteli.
Inspektor nadzoru budowlanego oceni, czy i kiedy obiekt będzie nadawał się do zamieszkania. Przyczyna powstania pożaru nie jest na razie znana.