Nawet do 30 procent mniej turystów odwiedziło Zakopane podczas minionych ferii zimowych - ocenia dyrektor Biura Promocji Zakopanego Andrzej Kawecki. Lepiej było w Białce Tatrzańskiej, chociaż tam też dało się odczuć nieco mniejszy ruch na stokach narciarskich.
"Wahnięcie kilkuprocentowe nie byłyby niepokojące, natomiast w tym sezonie było wyraźne tąpnięcie jeżeli chodzi o zimową turystykę w Zakopanem" - powiedział PAP Kawecki.
W tym roku nie dopisali turyści z Warszawy - mówią zgodnie właściciele popularnych kwater prywatnych w Zakopanem. W poprzednich sezonach zimowych wówczas gdy wypoczywali uczniowie z województwa mazowieckiego był największy ruch turystyczny pod Giewontem.
Najwięcej turystów do Zakopanego przyjechało podczas ostatniego turnusu ferii, kiedy dwutygodniową przerwę w nauce mieli uczniowie z lubelskiego, łódzkiego, podkarpackiego, pomorskiego i śląskiego.
"Teraz dla przedsiębiorców jest czas na zastanowienie się, czy nadal windować ceny, ponieważ Zakopane już jest drogim miastem, a wokół rośnie silna konkurencja" - uważa Kawecki.
Burmistrz Zakopanego Janusz Majcher przyczyn mniejszego ruchu turystycznego dopatruje się w zastoju w budowaniu nowych ośrodków narciarskich. W ciągu ostatnich lat w Zakopanem otwarto tylko jedną stację narciarską, a zamknięto dwie inne: na Gubałówce i Kotelnicy.
Tymczasem w sąsiednich gminach, dzięki zgodzie właścicieli gruntów, powstają nowe wyciągi. Tak jest na przykład w gminie Bukowina Tatrzańska, gdzie w ciągu ostatnich pięciu lat powstały cztery duże stacje narciarskie z wieloma wyciągami, a w planach jest budowa kolejnych wyciągów.
Wpływ na gorszy niż w poprzednich latach sezon miała też zapewne niesprzyjająca pogoda. Podczas gdy w całej Polsce śniegu było aż za dużo, na Podhalu górale narzekali na jego brak. Z powodu zbyt małej pokrywy śnieżnej podczas tegorocznego sezonu narciarskiego ani razu nie uruchomiono wyciągu krzesełkowego z Hali Goryczkowej na Kasprowy Wierch.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.