Na wejściu do polskiej ambasady w Izraelu ktoś namalował sprayem swastyki i wypisał wulgarne, antypolskie hasła - potwierdził PAP dyrektor Biura Rzecznika Prasowego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Artur Lompart. Polska zwróciła się do władz Izraela, by wyjaśniły incydent oraz podjęły działania w celu zapewnienia ochrony polskiej placówki dyplomatycznej.
Izraelska policja wszczęła w tej sprawie śledztwo - potwierdził Artur Lompart. Dyrektor podał też, że "zdaniem MSZ należy zdecydowanie obniżyć temperaturę dyskusji, jaka toczy się w obu państwach, gdyż obecny jej poziom nie sprzyja dialogowi".
Portal Times of Israel poinformował o akcie wandalizmu wobec polskiej ambasady w Tel Awiwie i dodał, że doszło do niego w czasie, kiedy w Izraelu "narasta gniew" na "polską ustawę o Holokauście".
Inne izraelskie portale informują o tym zamieszczając zdjęcia, i zwracają uwagę, że dzień wcześniej, w sobotę, polski premier Mateusz Morawiecki powiedział podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, że sprawcami (ang. perpetrators) Holokaustu byli także Żydzi. Na tę wypowiedź Morawieckiego bardzo krytycznie zareagowało wielu izraelskich polityków.
W starożytnym mieście Ptolemais na wybrzeżu Morza Śródziemnego.
W walkę z żywiołem z ziemi i powietrza było zaangażowanych setki strażaków.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.