Unia Europejska wezwała w środę rząd Gruzji aby unikał podsycania napięć w regionie. Apel wystosowano wkrótce po tym jak gruzińska stacja telewizyjna nadała fikcyjny reportaż o ofensywie wojsk rosyjskich na gruzińską stolicę.
"Jestem zaniepokojony ostatnimi doniesieniami o fikcyjnej informacji w Tbilisi" - powiedział na konferencji prasowej przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso, po rozmowach z premierem Gruzji Niką Gilaurim.
"Chcę wezwać Gruzję aby powstrzymała się od wszelkich działań, które mogłyby nasilić lokalne lub regionalne napięcia" - dodał.
Gilauri oświadczył, że fikcyjną informację nadała prywatna stacja oraz, że sprawa zostanie zbadana przez niezależną komisję ds. telekomunikacji.
W ub. sobotę prorządowa stacja Imedi TV nadała 20-minutowy reportaż, według którego rosyjskie czołgi jadą w kierunku Tbilisi, po tym jak byli sojusznicy prezydenta Micheila Saakaszwilego wezwali Moskwę do interwencji w wewnętrznym konflikcie politycznym.
Reportaż był poprzedzony i zakończony informacją że jego treść jest fikcyjna, ale wielu widzów jej nie zauważyło.
Reportaż, według którego Saakaszwili został zabity, wywołała panikę wśród ludności. Półtora roku temu Gruzja stoczyła pięciodniową, przegraną wojnę z Rosją.
Zdaniem opozycji, reportaż był nadany z inicjatywy rządu natomiast według przedstawicieli stacji, miał na celu zwrócenie uwagi na kontakty przywódców opozycji z premierem Rosji Władimirem Putinem. Stacją Imedi TV kieruje jeden z najbliższych sojuszników Saakaszwilego.
Rzeczniczka Saakaszwilego określiła zarzuty opozycji jako "absurdalne".
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.
W III kw. br. 24 spółki giełdowe pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa zarobiły tylko 7,4 mld zł.
Uroczyste przekazanie odbędzie się w katedrze pw. Świętego Marcina w Spiskiej Kapitule na Słowacji.