Ochroniarz z panamskiego statku handlowego zastrzelił jednego z somalijskich piratów, którzy zaatakowali chronioną przez niego jednostkę u wschodnich wybrzeży Afryki - poinformowały w środę siły morskie UE. Według tego źródła jest to pierwszy taki przypadek.
Płynący do Mogadiszu frachtowiec "Almezaan" został zaatakowany przez piratów we wtorek. Wysłał sygnał alarmowy, który odebrały siły morskie UE i wysłały na miejsce zdarzenia hiszpańską fregatę "Navarra".
Helikopter znajdujący się na pokładzie fregaty namierzył i zatrzymał piracki statek-bazę i dwie motorówki. Na pokładzie jednej z nich znaleziono ciało zabitego napastnika, który zginął w trakcie wymiany ognia z ochroną frachtowca. Sześciu pozostałych piratów aresztowano.
Rzecznik sił morskich UE, działających w ramach misji Atalanta, komandor John Harbour uważa, że to pierwszy przypadek, kiedy pirat został zabity przez pracownika prywatnej firmy ochroniarskiej.
Statki handlowe pływające po opanowanych przez piratów wodach Zatoki Adeńskiej i Oceanu Indyjskiego, aby zabezpieczyć się przed ich atakami coraz częściej zabierają na pokład uzbrojonych ochroniarzy.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.