- To możliwe - uważa przewodniczący Parlamentu Europejskiego.
Odnosząc się do papieskiego apelu o inwestowanie w rozwój Afryki, przewodniczący Parlamentu Europejskiego przyznał, że trwają już prace nad Planem Marshalla dla Afryki. Dodał jednak, że aby powstrzymać kryzys migracyjny, trzeba się rozprawić z organizacjami, które zajmują się transportem migrantów.
Plan Marshalla dla Afryki jest możliwy – uważa przewodniczący Parlamentu Europejskiego. O inwestowanie w rozwój Czarnego Lądu wielokrotnie apelował Papież Franciszek, widząc w tym długofalowe rozwiązanie kryzysu migracyjnego.
Rozmawiając z Radiem Watykańskim, Antonio Tajani podkreślił, że Europa i Unia Afrykańska, policje obu kontynentów muszą też podjąć współpracę, aby uderzyć w organizacje, które zajmują się transportem migrantów z Afryki do Europy. Są to te same organizacje, które zajmują się handlem bronią i narkotykami. Są blisko związane z terrorystami – podkreślił Tajani. Przyznał jednak, że same działania policyjne nie wystarczą. Potrzeba też działań długofalowych.
"Działania krótkofalowe to zablokowanie napływu migrantów w punkcie wyjścia – powiedział Radiu Watykańskiemu przewodniczący Parlamentu Europejskiego. – Kolejny krok to praca nad stabilizacją i rozwojem Libii. Natomiast działania długofalowe mają zapewnić, by cała Afryka, która w 2050 r. będzie miała 2,5 mld mieszkańców, mogła stawić czoła wielkim wyzwaniom, takim jak zmiany klimatyczne, susza, wojny, ubóstwo, terroryzm, również dzięki znaczącej pomocy Unii Europejskiej. Zaproponowałem, by już w budżecie na lata 2021-2027 przeznaczono dodatkowe 40 mld euro na prawdziwy Plan Marshalla dla Afryki. Parlament Europejski wypowiedział się na ten temat pozytywnie. Mając poparcie Parlamentu, a także wielu krajów, takich jak Włochy czy Niemcy, chcę zadbać, aby ten projekt rzeczywiście został zrealizowany".
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.