Tomasz Mazurkiewicz będzie drugim trenerem reprezentacji Polski, Andrzej Woźniak szkoleniowcem bramkarzy, a członkami sztabu drużyny narodowej zostali jej były piłkarz Radosław Gilewicz oraz psycholog Damian Salwin - poinformował nowy selekcjoner Jerzy Brzęczek.
Głównym asystentem selekcjonera został 49-letni Mazurkiewicz, który jako piłkarz związany był z dwoma poznańskimi klubami: Wartą i Olimpią. Później występował w niższych ligach niemieckich. Współpracę z Brzęczkiem rozpoczął w 2014 r., kiedy ten prowadził Lechię Gdańsk. Później razem pracowali w GKS Katowice i Wiśle Płock.
Kontrowersje budzić może postać 52-letniego Woźniaka, który w kwietniu 2008 roku został zatrzymany pod zarzutem korupcji i ustawiania wyników meczów piłkarskich. Do zatrzymania przez agentów CBA doszło przed treningiem Lecha Poznań, gdzie pracował z bramkarzami. Zarzuty dotyczyły sezonu 2003/04, kiedy w Koronie Kielce był asystentem Dariusza Wdowczyka, a zespół walczył o awans do ówczesnej drugiej ligi.
Woźniak dobrowolnie poddał się karze i we wrześniu 2009 r. został skazany na 2,5 roku więzienia w zawieszeniu na trzy oraz 30 tys. zł grzywny. Z kolei PZPN ukarał go zawieszeniem na cztery lata i 10 tys. zł grzywny.
"Andrzej popełnił błąd, przyznał się do niego i poniósł konsekwencje. Wierzę w niego. I wydaje mi się, że po ostatnich atakach na niego będzie miał jeszcze większą motywację, by pomóc naszym bramkarzom" - uzasadnił swoją decyzję Brzęczek.
Do wątpliwości w tej kwestii przyznał się prezes PZPN Zbigniew Boniek. "Miałem pewne obawy, ale Jurek przedstawił mi dokładnie sytuację i uważam, że Andrzej już odpokutował swoje błędy. Mając pewne wątpliwości jednak zdecydowałem się +klepnąć+ tę kandydaturę" - tłumaczył szef PZPN.
W reprezentacji Polski Woźniak rozegrał 20 meczów. Po spotkaniu z Francją (1:1) 16 sierpnia 1995 r. w eliminacjach Euro 2016 został nazwany "Księciem Paryża". To efekt wielu świetnych interwencji, w tym obrony rzutu karnego wykonywanego przez Bixente Lizarazu. Od 2000 roku pracuje jako trener bramkarzy lub asystent, m.in. w Widzewie Łódź, Koronie Kielce, Pogoni Szczecin, Lechu Poznań, Dolcanie Ząbki i Lechii Gdańsk.
Członkiem sztabu został także Gilewicz. To były kadrowicz, który rozegrał 10 spotkań w zespole narodowym, a ostatnio udzielał się jako ekspert telewizyjny. Z Brzęczkiem, którego jest rówieśnikiem, występował w przeszłości wspólnie w Tirolu Innsbruck, gdzie grali razem ze Stanisławe Czerczesowem, a ich trenerem był Joachim Loew, obecni szkoleniowcy reprezentacji Rosji i Niemiec.
Nową postacią w sztabie jest psycholog. Będzie nim Damian Salwin. "Psycholog to moja decyzja. W takiej sytuacji, jaką dzisiaj mamy, jest potrzebny. On ma pomagać zawodnikom indywidualnie. Nie będzie przymusu korzystania z jego porad, ale będzie do dyspozycji piłkarzy" - nadmienił selekcjoner.
Z kolei specjalistą ds. przygotowania fizycznego będzie 40-letni Leszek Dyja. Jako sprinter AZS AWF Kraków dwukrotnie zdobył mistrzostwo Polski w sztafecie 4x100 m. Po zakończeniu kariery zawodniczej został trenerem lekkoatletów. We wrześniu 2012 roku Waldemar Fornalik włączył go do sztabu trenerskiego reprezentacji Polski. Z Brzęczkiem współpracował już w Płocku. Przed tegorocznym mundialem pomógł Jakubowi Błaszczykowskiemu wrócić do zdrowia i pełni sił po długotrwałej kontuzji pleców.
Szefem banku informacji pozostanie Hubert Małowiejski, a lekarzem reprezentacji - Jacek Jaroszewski, któremu pomagać będzie trzech fizjoterapeutów: Paweł Bamber, Adam Kurek i Wojciech Herman.
Team menedżerem ds. logistyki został Łukasz Gawrjołek. W kadrze Adama Nawałki rolę dyrektora technicznego kadry pełnił Tomasz Iwan.
Rzecznikiem reprezentacji pozostaje Jakub Kwiatkowski, który będzie też pełnił funkcję team menedżera ds. sportowych.
"Jeśli wyskoczy młody zawodnik to chętnie go sprawdzimy, bo chcemy wprowadzać do kadry nowych piłkarzy, ale najważniejsza jest jakość i to, aby byli oni przygotowani do gry w kadrze" - powiedział nowy szkoleniowiec biało-czerwonych.
Jak przyznał, nie chce robić rewolucji, ale nowi zawodnicy się pojawią, bo "pewne pokolenie niedługo zakończy grę w kadrze". "Musimy przygotować następców, którzy wezmą odpowiedzialność, ale musimy zrobić to z głową" - dodał.
Poinformował, że kapitanem drużyny narodowej pozostanie Robert Lewandowski.
Z jego słów wynikało też, że żaden z zawodników, z którymi już rozmawiał, nie zdecydował o rezygnacji z gry w reprezentacji, choć "Łukasz Piszczek, który najbardziej przeżył niepowodzenie w mistrzostwach świata, może będzie potrzebował czasu". "Liczę jednak na jego doświadczenie. Jeśli będzie zdrowy i będzie chciał grać w reprezentacji Polski, to na pewno nam pomoże" - nadmienił i wspomniał, że widzi także miejsce w kadrze dla Kamila Glika.
Przyznał też, że zdaje sobie sprawę z sytuacji z Jakubem Błaszczykowskim, który jest jego siostrzeńcem. "Kuba będzie powoływany, gdy będzie w dobrej dyspozycji" - zadeklarował.
Podsumowując powiedział, że "choć to wielki zaszczyt i wyróżnienie, to bycie selekcjonerem reprezentacji Polski to nie jest prosta rzecz". "Wiem, jaka to odpowiedzialność. Byłem zaskoczony, gdy się dowiedziałem, ale i bardzo szczęśliwy. To wyzwanie" - zaznaczył.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.