Bałkany nie są zdecydowane, czy wolą trzymać z Rosją, czy z Zachodem. Zachód nie jest przekonany, czy chce integrować ze sobą Bałkany. Tylko Rosja wie, czego chce, i Bałkanów nie odpuszcza.
Ten wstęp oczywiście grzeszy zbyt wysokim stopniem ogólności – do jednego worka z napisem „Bałkany” wrzuciłem kraje o różnych aspiracjach i drogach, które przeszły; część z nich należy już przecież i do NATO, i do UE, zatem próba ogarnięcia i zamknięcia w jednym zdaniu tak zróżnicowanego regionu już na starcie wydaje się chybiona. Ale tylko pozornie. Bo o ile najmniej wątpliwości wzbudza ukierunkowanie Chorwacji – jednoznacznie prozachodniej – o tyle w przypadku pozostałych krajów takiej pewności nie ma. Paradoksalnie dotyczy to również państw, które bądź już są członkami jednej z zachodnich struktur (np. Grecja – NATO i UE, Czarnogóra – NATO), bądź dopiero do nich aspirują. Nie mówiąc już o tych, które ciągle stoją w wyraźnym rozkroku (co dotyczy szczególnie Serbii). Na to nakładają się niejednoznaczne i sprzeczne sygnały wysyłane przez samych zachodnich przywódców: od deklaracji zamknięcia „do odwołania” tematu rozszerzania Unii, przez mało przekonującą próbę odwrócenia tego trendu, po niepokojące słowa prezydenta USA, sugerujące, że w razie ewentualnego ataku obrona Czarnogóry (wstąpiła do NATO rok temu) wcale nie jest przesądzona.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.