Co najmniej 9 osób zginęło w trzech eksplozjach, które wstrząsnęły w czwartek dawną stolicą Birmy Rangunem - poinformowały źródła szpitalne. Rannych jest co najmniej 60 osób. Według państwowej telewizji zginęło 6 osób. Wcześniejsze doniesienia mówiły o 24 zabitych.
W Birmie trwa święto Thingyan - trzydniowy festiwal wody, po którym rozpoczyna się Nowy Rok.
Jak podali świadkowie, nad jeziorem Kandawgyi słychać było trzy głośne eksplozje w jednym z pawilonów. Większość z okolicznościowych pawilonów nad malowniczym jeziorem prowadzonych jest przez firmy powiązane z władzami.
Władze nie obarczyły odpowiedzialnością za wybuchy żadnego ugrupowania ani nie podały ich przyczyny.
Junta rządząca Birmą od 1962 roku wielokrotnie w przeszłości obwiniała organizacje dysydenckie i kareńskich separatystów o różne zamachy.
W maju 2005 roku bomby wybuchły w centrum konferencyjnym i supermarketach, zabijając 11 osób i raniąc ponad 160. Władze odpowiedzialność przypisały wtedy różnym ugrupowaniom rebeliantów, w tym Narodowej Unii Karenów, Postępowej Partii Karenów, Armii Południe Państwa Szan (Szan to jeden ze stanów w Birmie) oraz rządowi emigracyjnemu.
W tym roku w Birmie mają odbyć się wybory, ale żadnych ram czasowych nie podano.
"Po co to wszystko, skoro moje serce pragnie innego życia?".
Inspektorzy oświatowi zostali wysłani na obowiązkowe kursy do organizacji Prague Pride.
To pierwszy w tym kraju wyrok dla wysokiej rangi jezuitów w sprawie pedofilii.