W brytyjskim mieście Salisbury, gdzie doszło do ataku na Siergieja Skripala, policja otoczyła w niedzielę kordonem restaurację, w której dwie osoby zachorowały po posiłku. Według świadków u chorych pojawiły się takie symptomy, jak u Skripala i jego córki.
Kobieta i mężczyzna, którzy według świadków są Rosjanami, zachorowali we włoskiej restauracji Prezzo w pobliżu miejsca, gdzie przytomność stracił Skripal i jego córka Julia.
Policja nie potwierdziła narodowości chorych. Brytyjskie media podają, że obie osoby są przytomne, a lekarze zajmują się nimi na razie na miejscu zdarzenia.
"Policja została wezwana przez personel ambulansu (medycznego) do <<Prezzo>>, na High Street, w Salisbury o godz. 18.45 po medycznym incydencie" - głosi oświadczenie policji.
"W ramach prewencji restauracja i otaczające ją ulice zostały otoczone kordonem, podczas gdy funkcjonariusze badają miejsce zdarzenia i starają się ustalić okoliczności i powody, które doprowadziły do zachorowania" - napisała policja.
Skripal, były pułkownik GRU i współpracownik wywiadu brytyjskiego oraz jego córka Julia zostali znalezieni nieprzytomni w Salisbury na początku marca. Skripal mieszkał tam od czasu swego wyjazdu z Rosji, gdzie został skazany za szpiegostwo na rzecz Wielkiej Brytanii. Władze brytyjskie uznały, iż Skripalów próbowano otruć bojowym środkiem trującym określanym jako Nowiczok i opracowanym w ZSRR.
Ochrona budynku oddała w kierunku napastników strzały ostrzegawcze.
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.
19 listopada wieczorem, biskupi rozpoczną swoje doroczne rekolekcje.
Konferencja odbywała się w dniach od 13 do 15 listopada w Watykanie.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.