Misja 96 osób, które leciały w delegacji do Katynia została spełniona: mordem sprzed 70 lat zainteresował się cały świat – mówił w Będzinie biskup sosnowiecki Grzegorz Kaszak w czasie uroczystości pogrzebowych posła Grzegorza Dolniaka.
W Mszy św. wziął udział m.in. marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek i premier Donald Tusk.
Przed rozpoczęciem Mszy św. w będzińskim kościele Trójcy Przenajświętszej na wzgórzu zamkowym Bronisław Komorowski wręczył żonie zmarłego Barbarze i córce Patrycji przyznany pośmiertnie Grzegorzowi Dolniakowi Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski.
– Poseł Grzegorz złożył ofiarę ze swojego życia lecąc do Rosji, by oddać hołd pomordowanym w lasach Katynia naszym rodakom. Wymordowano ich, bo byli światłymi i inteligentnymi obywatelami Rzeczypospolitej i mogli się przeciwstawić wprowadzeniu w Polsce nowej ideologii tak bardzo obcej naszej tradycji i kulturze – przypomniał w czasie kazania bp Kaszak.
– Stała się rzecz nieoczekiwana: dzięki ofierze tych, którzy zginęli w katastrofie lotniczej w Smoleńsku oczy całego świata zwróciły się w stronę Katynia. Paradoksalnie dzięki temu misja tych 96 osób została wypełniona – podkreślił hierarcha.
Obecni na uroczystości pogrzebowej goście podkreślali uczciwość zmarłego posła. – Rzadko można spotkać w świecie polityki człowieka tak pozbawionego negatywnych emocji. Gdy mówił, że chciałby, by było normalnie, to czuło się, że jest to głęboka prawda o nim samym. Nie był człowiekiem nadmiernie ambitnym. Czasami kogoś takiego trudno w porę dostrzec i docenić. Teraz my, Grzegorzu, będziemy starali się, by było normalnie, to znaczy dobrze – deklarował marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.
Premier Donald Tusk zdradził, że Grzegorz Dolniak nigdy nie czekał na żadne odznaczenia. – Byłeś jednym z ojców założycieli Platformy Obywatelskiej, byłeś jak żołnierz pierwszej brygady. Bez ciebie będzie trudniej. Będziemy wiernie służyć Ojczyźnie także dlatego, by w ten sposób złożyć tobie hołd – mówił premier.
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna powiedział o zmarłym, że był po prostu dobrym człowiekiem. – Ale także wymagającym. Głównie od siebie. Bez niego cały polski parlament będzie inny – mówił Schetyna.
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek przyznał, że 50 lat życia to za mało, by się kimś nacieszyć. – Byłeś przedsiębiorcą, aktywnym i uczciwym. I te cechy przeniosłeś do polityki. Ukochałeś sport, swoją siatkówkę. Może dlatego, że to sport zespołowy. A ty wiedziałeś, co to zespół. I wiedziałeś, że w zespole niekoniecznie najważniejszy jest ten, o którym najgłośniej – mówił Jerzy Buzek.
Dziękując wszystkim za udział w pogrzebie żona zmarłego posła, Barbara przypomniała, że mąż był postrzegany jako ten, z którym warto rozmawiać, a w biurze poselskim było zawsze tłoczno. – Jeden z dziennikarzy napisał nawet niedawno, że tak tłoczno, jak na dworcu kolejowym w Katowicach. Każdy z nas chciałby na końcu życia usłyszeć to, co powiedziano o Grzegorzu, że był do bólu uczciwy - stwierdziła.
Msza św. pogrzebowa Grzegorza Dolniaka odbyła się w zabytkowym kościele Trójcy Przenajświętszej obok zamku w Będzinie. W jednym ze swoich artykułów zmarły poseł tak pisał: „To w Świętej Trójcy dokonał się chrzest, pierwsza komunia mojego ojca, uroczystość ślubu rodziców, to ze świątynią tą związane są wszystkie lata mojej młodości – od chrztu, poprzez komunię świętą aż po bierzmowanie. To w przykościelnym domu katechetycznym pobierałem nauki religii, zarówno w stopniu podstawowym, jak i na etapie szkoły średniej. Szczególnie dobrze wspominam te ostatnie popołudniowo–wieczorne dysputy, w wąskim gronie, wspólnie z księdzem Adamem – prawie naszym rówieśnikiem, jakże radośnie pewnego wieczora okraszone niespodziewanym wyborem naszego papieża Jana Pawła II”.
Grzegorz Dolniak po raz pierwszy został wybrany posłem w wyborach w 2001 r. w okręgu sosnowieckim. Mandat poselski uzyskał ponownie w 2005 r. W Sejmie V kadencji był przewodniczącym Komisji Spraw Wewnętrznych i Administracji i wiceszefem klubu parlamentarnego PO. W wyborach parlamentarnych w 2007 r. otrzymał najlepszy indywidualny wynik w okręgu wyborczym, ponownie obejmując funkcję wiceprzewodniczącego klubu PO. Był wiceprzewodniczącym zarządu PO w województwie śląskim, szefem jej sztabu wyborczego do Parlamentu Europejskiego w 2009 r. oraz wiceprzewodniczącym Komisji Spraw Wewnętrznych i Administracji w Sejmie VI kadencji. Od 2 do 9 października 2009 r. pełnił obowiązki przewodniczącego Klubu Parlamentarnego PO w miejsce zawieszonego Zbigniewa Chlebowskiego, do momentu wyboru na nowego szefa Grzegorza Schetyny.
Zginął 10 kwietnia w katastrofie samolotu w Smoleńsku.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.