Około setki bezdomnych i bezrobotnych przeszło w pierwszomajowym marszu ulicami Katowic. Protest zorganizowało wspierające na co dzień najbiedniejszych mieszkańców miasta Górnośląskie Towarzystwo Charytatywne.
"Chcemy pokazać sytuację w kraju, który świętuje różne sukcesy gospodarcze, tymczasem w dziedzinie opieki nad osobami bezdomnymi, biednymi, nie jesteśmy wcale w czołówce. Powinniśmy zabrać się za tworzenie nowego systemu opieki socjalnej w Polsce" - mówił szef GTCh i jeden z liderów mniejszości niemieckiej w Polsce Dietmar Brehmer.
Jak wyjaśnił, pierwszomajowe marsze są swego rodzaju mobilizacją środowiska bezdomnych i bezrobotnych, które chce tego dnia dotrzeć do opinii publicznej ze swoim przekazem. Ich zdaniem, dzisiejszy patriotyzm powinien objawiać się bowiem nie tylko dbaniem o dobro kraju, jego ochroną przed zagrożeniami zewnętrznymi, lecz także walką o prawa ludzi wykluczonych.
"To ludzie, którzy nie mają mieszkań, rodzin, często wyszli z więzień, wrócili i nic już nie było. I nie chodzi tylko o już wykluczonych, bezdomnych, ale o każdego z nas - bo wystarczy tylko, że rozpadnie się rodzina, straci się pracę lub mieszkanie: od tego zaczyna się bezdomność. A wszystko to tak wygląda, bo gmina czy państwo nie są w stanie zająć się osobami zupełnie wykluczonymi z życia" - mówił szef GTCh
"Nic naszemu krajowi nie zagraża - żaden wróg zewnętrzny, zagraża nam los ludzi, których my w ogóle nie dostrzegamy. Brak jest tradycji opieki społecznej w Polsce, a szczególnie tu, na Śląsku. Nie powstaje żadna nowa organizacja, nie wzrasta tzw. kapitał społeczny. Poprawić tę sytuację może jedynie inicjatywa społeczna, nie żadna odgórna" - ocenił Brehmer.
Pochód bezdomnych wyruszył sprzed siedziby GTCh. Na czele marszu zarośnięty mężczyzna w poplamionym górniczym mundurze ciągnął rozpadający się wózek z węglem symbolizujący los Górnego Śląska, który choć wyszedł z nędzy, nadal trapiony jest problemami.
Jak mówili demonstrujący, to problemy m.in. wzrastającego bezrobocia, wzrastającej wbrew pozorom po zimie liczby bezdomnych, a także nadal złej sytuacji ludzi wykluczonych i poszkodowanych. Uczestnicy marszu przeszli na katowicki rynek. Po pochodzie zjedli obiad w siedzibie GTCh.
Górnośląskie Towarzystwo Charytatywne istnieje od 1989 r. Jest jedną z pierwszych pozakościelnych i pozarządowych organizacji tego typu. Codziennie stołówka GTCh wydaje ok. 300-500 posiłków, co rocznie daje ok. 150 tys. posiłków. Każdego roku organizacja udziela też ponad 30 tys. noclegów. Stowarzyszenie prowadzi schronisko dla bezdomnych, noclegownię oraz świetlicę środowiskową dla dzieci z rodzin najbardziej potrzebujących.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.