W pierwszym dniu swej wizyty w Lizbonie Benedykt XVI odwiedził słynny klasztor hieronimitów i spotkał się z prezydentem Portugalii w jego rezydencji w dzielnicy Belém na zachodnim krańcu Lizbony.
Po powitaniu na lotnisku Portela papież przejechał papamobilem do nuncjatury apostolskiej. W śródmieściu Lizbony witały go zgromadzone na ulicach tłumy pozdrawiających ludzi. Machali radośnie w kierunku przejeżdżającego wolno w "papamobile" Ojca Świętego. Wielu trzymało w rękach flagi portugalskie i chorągiewki z podobizną Benedykta XVI lub z logo jego wizyty apostolskiej.
O 12.30 papież zamkniętym samochodem pojechał do dzielnicy Belém, gdzie przed majestatycznym gmachem klasztoru Hieronimitów odbyła się oficjalna ceremonia powitania. Orkiestra wojskowa odegrała hymny Watykanu i Portugalii. W tym czasie artylerzyści wystrzelili 21 salw armatnich. Zgromadzone na placu tysiące ludzi krzyczały: „Niech żyje papież!”. Stojąc na niewielkiej trybunie, Benedykt XVI i prezydent Aníbal Cavaco Silva odebrali defiladę kompanii reprezentacyjnych różnych rodzajów wojsk.
Następnie papież przeszedł do kościoła klasztornego pw. Matki Bożej. Powitała go tam śpiewem „Ave Verum Corpus” i portugalską pieśnią maryjną 300-osobowa grupa dzieci ze szkół katolickich. Po krótkiej modlitwie przed głównym ołtarzem świątyni Ojciec Święty zwiedził wspaniale rzeźbione, piętrowe krużganki klasztoru. Cała wizyta trwała zaledwie 15 minut. Po kościele oprowadzał papieża proboszcza miejscowej parafii, ks. José Manuel Ferreira, zaś po krużgankach – dyrektorka klasztoru, zamienionego na muzeum, Isabel Cruz Almeida.
Zbudowany w XVI wieku Klasztor Hieronimitów znajduje się na liście Światowego Dziedzictwa Kulturalnego UNESCO. Przed wiekami w tym miejscu stała kapliczka, w której modlili się żeglarze, udający się w daleką podróż, m.in. słynni odkrywcy, tacy jak Vasco da Gama. Obecny klasztor jest właśnie wotum wdzięczności króla Manuela I za szczęśliwą wyprawę da Gamy, w czasie której odkrył on drogę morską do Indii. Podróżnik jest pochowany w klasztornym kościele, podobnie jak najbardziej znany pisarz portugalski Luis de Camões, autor „Luizjad”, czyli portugalskiego „Pana Tadeusza”. Obaj spoczywają w kunsztownie rzeźbionych grobowcach, na których znajdują się naturalnej wielkości figury obu wielkich Portugalczyków. Świątynia jest też nekropolią królewskiej dynastii Aviz. W identycznych sarkofagach, wspartych na grzbietach miniaturowych słoni, spoczywa tam 5 królów, 7 królowych i 17 ich dzieci.
Z klasztoru Hieronimitów, przy dźwiękach marsza granego przez orkiestrę i poprzedzany przez kawalerzystów z Gwardii Narodowej w barwnych, historycznych strojach, Ojciec Święty odjechał papamobilem do pobliskiego Palácio de Belém, będącego siedzibą prezydenta Portugalii. Tam Benedykt XVI i Aníbal Cavaco Silva z małżonką najpierw pozowali do wspólnej fotografii, po czym papież wpisał się do księgi pamiątkowej pałacu prezydenckiego. Następnie w Sali Złotej szef państwa przedstawił mu przedstawicieli najwyższych władz cywilnych i wojskowych Portugalii. Z kolei w Sali Zielonej Ojciec Święty przedstawił prezydentowi członków orszaku papieskiego.
W Sali Ambasadorów odbyła się tradycyjna wymiana prezentów. Papież przywitał się też i sfotografował z rodziną prezydenta. W końcu Benedykt XVI i Aníbal Cavaco Silva przeszli do prezydenckiego gabinetu na rozmowę w cztery oczy. Trwała ona około około kwadransa.
Palácio de Belém to dawna letnia rezydencja królewska. W czasie tragicznego w skutkach trzęsienia ziemi w Lizbonie w 1755 r. król Józef I i jego rodzina ocaleli dlatego, że znajdowali się właśnie w swej podmiejskiej siedzibie, a nie w centrum miasta, które legło w gruzach.
Z Belém papież odjechał zamkniętym samochodem do nuncjatury apostolskiej, którą opuści o 17.30, aby pojechać na Terreiro do Paço. Tam o 18.15 odprawi pierwszą Mszę św. na ziemi portugalskiej.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.