Stan dwóch górników, którzy odnieśli rany w wybuchu metanu w kopalni CSM w czeskiej Stonawie k. Karwiny, nie zmienia się. Choć ratownicy wydobyli w czwartek ciała trzech zabitych polskich górników, obecnie nie mogą kontynuować akcji ze względów bezpieczeństwa.
Tragedia w kopalni CSM doprowadziła do śmierci 13 górników, w tym 12 Polaków. Ciało jednej z ofiar zostało wydobyte na powierzchnię jeszcze w czwartek; zwłoki dziewięciu górników w poniedziałek nadal znajdują się pod ziemią.
Rzecznik koncernu Kopalnie Ostrawsko-Karwińskie (OKD), do którego należy kopalnia CSM, Ivo Czelechovsky powiedział dziennikarzom, że choć wcześniej nie planowano przeprowadzenia akcji wydobycia ciał, grupa sześciu ratowników, która przeprowadzała rekonesans i zbierała dane o sytuacji w rejonie katastrofy, natrafiła w niedzielę na ciała trzech górników. Zwłoki dopiero mają być zidentyfikowane.
Czelechovsky poinformował także o ponownym odcięciu rejonu katastrofy z uwagi na stężenie gazów, które grożą eksplozją. Na ten zamknięty obszar ratownicy będą mogli wejść dopiero wtedy, gdy sytuacja się poprawi. Zdaniem Czelechovskiego nie nastąpi to jednak prędko.
Jednocześnie dwaj poszkodowani w wypadku górnicy wciąż są w szpitalu w Ostrawie - zajmują się nimi specjaliści z Kliniki Poparzeń Szpitala Uniwersyteckiego. Stan jednego z pacjentów jest krytyczny - jest on w śpiączce farmakologicznej, ma poparzoną przeszło połowę powierzchni ciała. Z kolei stan drugiego górnika poprawia się; jak powiedziała PAP rzeczniczka szpitala w Ostrawie Nada Chattova, ma on poparzenia, które zajmują około dziesięciu procent powierzchni ciała i które - jak oceniła - "ładnie się goją".
"Do wcześniejszych informacji o stanie zdrowia rannych górników mogę dodać jedno zdanie - lekarze naprawdę cieszą się, że ich stan zdrowia nie zmienia się" - powiedziała Chattova. Obu rannych odwiedzili krewni.
Na dwa konta, na których gromadzone są datki przeznaczone na pomoc dla rodzin ofiar katastrofy, trafiło już ok. 20 tys. euro - podała agencja CTK. Związek św. Barbary przeznacza zgromadzone pieniądze na wsparcie dla sierot po górnikach, a te z konta Fundacji OKD mają trafić do wszystkich rodzin.
Proboszcz parafii katolickiej pod wezwaniem Marii Magdaleny w Stonawie - gminie, na terenie której znajduje się kopalnia CSM - ks. Roland Manowski poinformował PAP, że msze święte w Wigilię o godz. 21 i w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia o 10.15 poświęcone będą ofiarom katastrofy. Stonawa jest gminą, w której mieszka duża społeczność polska - nabożeństwa odprawiane są po polsku i po czesku. W intencji zmarłych górników wierni będą się także modlić w pobliskiej Karwinie.
Ze względu na tragedię wójt gminy Stonawa Ondrzej Feber zaapelował o spokojne i niehałaśliwe obchody Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Władze Bogumina na Śląsku Cieszyńskim zdecydowały o odwołaniu tradycyjnego, wigilijnego pokazu ogni sztucznych.
Do zapalenia i wybuchu metanu wkopalni CSM w Stonawie koło Karwiny doszło w czwartek po godz. 17. Górnicy znajdowali się 800 metrów pod ziemią. Zginęło 13 osób - 12 Polaków i jeden Czech. Przed kopalnią palą się setki zniczy; ludzie przynieśli też wiązanki kwiatów.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.