Tamtejsi katolicy starają się wykorzystać tę tradycję, aby przybliżyć ludzi do Kościoła oraz do siebie nawzajem.
Typowo polski zwyczaj łamania się opłatkiem w Wigilię jest znany także na Łotwie. Tamtejsi katolicy starają się wykorzystać tę tradycję, aby przybliżyć ludzi do Kościoła oraz do siebie nawzajem.
Ten pomysł narodził się w katolickiej parafii w Siguldzie, niedużym malowniczym miasteczku położonym 60 km od Rygi. Jak wyjaśnia proboszcz, ks. Rihards Rasnacis, chodzi przede wszystkim o to, by odkryć na nowo sens łamania się w Boże Narodzenie takim samym chlebem, jaki służy przy sprawowaniu Eucharystii. Oznacza to, że Bóg przyszedł do nas w ludzkim ciele i dał nam siebie w Chlebie, aby powiedzieć, że „każdy z nas jest dla Niego ważny”. Wykonując gest łamania się opłatkiem mówimy to samo naszym bliźnim. I parafianie z Siguldy starają się właśnie to czynić wychodząc do swoich sąsiadów i znajomych, często potrzebujących ludzkiego wsparcia.
Inicjatywa stała się z jednej strony sposobem na przełamanie anonimowości wiernych, na ich zaktywizowanie. Początkowo nieufni Łotysze przyjmowali opłatek z życzeniami ledwie przy furtce swojego podwórka. Dziś niejednokrotnie zapraszają sąsiadów do siebie na herbatę i pogawędkę. Z drugiej strony okazanie życzliwego zainteresowania komuś z sąsiedztwa pozwala także poznać ludzkie problemy i skuteczniej przychodzić z pomocą potrzebującym. Opłatkowa akcja zaczyna znajdować naśladowców także w innych parafiach Łotwy.
Żadne daty nie zostały ustalone, dlatego nie mogły być zmienione.
Putin od 2023 r. jest objęty nakazem aresztowania przez MTK.
"Minerałów będzie tyle, że nie będziecie wiedzieli co z nimi zrobić".