Przełożona grypy amerykańskich misjonarzy aresztowana na Haiti pod zarzutem uprowadzenia dzieci została zwolniona z więzienia - poinformował w poniedziałek prokurator generalny Haiti.
Agencje podają sprzeczne wyjaśnienia dotyczące wyroku sądu na Haiti. Według Reutera, Laura Silsby, która została zatrzymana 29. stycznia została zwolniona po tym, jak sąd odrzucił oskarżenie o porwanie dzieci i zmienił je na mniej poważny zarzut dotyczący nielegalnej podróży. Agencja AP podaje są uznał Silsby winną zarzutu o zorganizowanie wywiezienia z kraju, po trzęsieniu ziemi z 12. stycznia 33 dzieci, jednak zakwalifikował czas spędzony przez nią w areszcie, jako wystarczający okres pozbawienia wolności.
Władze haitańskie aresztowały w styczniu grupę 10 amerykańskich misjonarzy baptystów pod zarzutem kidnaperstwa. Grupa próbowała wywieźć z kraju dotkniętego trzęsieniem ziemi do Dominikany 33 haitańskich dzieci bez certyfikatów adopcyjnych.
Początkowo szefowa grupy utrzymywała, że w grę wchodziło zajęcie się sierotami lub dziećmi porzuconymi. Później okazało się, że co najmniej 20 dzieci oddali baptystom sami rodzice, którym przyrzeczono wykształcenie dzieci i umożliwienie kontaktów z rodzicami.
Ośmioro misjonarzy zostało zwolnionych z aresztu w lutym. Dwie kobiety - kierującą grupą 47-letnią Laurę Silsby i 24-letnią Charisę Coulter - zatrzymano w celu dalszego przesłuchania, gdyż obie odwiedziły Haiti jeszcze przed kataklizmem i interesowały się możliwością przejmowania opieki nad sierotami.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.