Papież Franciszek zaapelował w niedzielę w Panamie o sprawiedliwe i pokojowe rozwiązanie kryzysu w Wenezueli, poszanowanie praw człowieka i dążenia do dobra obywateli. Apel wystosował po modlitwie Anioł Pański w dobroczynnym Domu Miłosiernego Samarytanina.
Papież powiedział, nawiązując do kryzysu politycznego w Wenezueli, że w tych dniach wizyty w Panamie wiele myślał o narodzie wenezuelskim. "Odczuwam z nim bliskość i proszę Boga o to, aby w tym momencie trudności poszukiwać sprawiedliwego i pokojowego rozwiązania, by przezwyciężyć kryzys, szanując prawa człowieka i dążąc do dobra wszystkich obywateli kraju" - oświadczył Franciszek. Zawierzył w modlitwie naród Wenezueli jej patronce, Matce Bożej z Coromoto.
W przemówieniu Franciszek mówił też o obchodzonym w niedzielę Dniu Pamięci o Ofiarach Holokaustu. "Musimy utrzymywać żywą pamięć o przeszłości i uczyć się z mrocznych stron historii po to, by nie powtórzyć nigdy więcej tych samym błędów" - oświadczył. "Kontynuujmy niestrudzenie wysiłki na rzecz tego, by pielęgnować sprawiedliwość, rozwijać zgodę i wspierać integrację; być narzędziami pokoju i budowniczymi lepszego świata" - wezwał papież.
Modlił się też za ofiary sobotniego zamachu terrorystycznego na Filipinach, w katolickiej katedrze na wyspie Jolo. Zginęło tam 27 osób, a ponad 70 jest rannych. "Potępiamy tę przemoc, która uderza we wspólnotę chrześcijańską. Proszę Pana, Księcia Pokoju, aby nawrócił serca sprawców przemocy i zapewnił ludności pokojowe współistnienie" - powiedział.
Franciszek modlił się następnie za ofiary tragedii w Brazylii, gdzie w wyniku przerwania tamy zginęło około 30 osób, a 300 zaginęło.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.