Na miejsce wystartował śmigłowiec z ratownikami TOPR.
W niedzielę do centrali TOPR zadzwonili turyści, którzy poinformowali, że w rejonie Morskiego Oka zeszła lawina. Jako, że nie było pewności czy na torze spadku masy śniegu nie znaleźli się ludzie, zapadła decyzja o wysłaniu w miejsce zdarzenia śmigłowca z ratownikami. Po sprawdzenia terenu lawiniska okazało się, że na szczęście tym razem najprawdopodobniej śnieg nikogo nie porwał.
Rejon Morskiego Oka, a szczególnie podejście na Rysy to miejsca szczególnie narażone na lawiny. Wpływa na to kilka czynników, m. in. ukształtowanie terenu i silne zacienienie podejścia, które znacznie utrudnia stabilizację pokrywy śnieżnej. Pod koniec stycznia w tym miejscu lawina porwała 5 osób, wśród porwanych znalazło się dwóch, doświadczony polskich himalaistów.
Obecnie w Tatrach polskich obowiązuje 2 stopień zagrożenia lawinowego, a w słowackich 3. Choć niedziela jest słoneczna, to TOPR ostrzega, że mamy pierwszy dzień po opadach śniegu, a dodatkowo wysoka temperatura sprzyja schodzeniu lawin.
Jedna osoba zginęła, 23 poszkodowanych wraca do Polski, dwóch zostało w austriackich szpitalach.
Zarzuty wobec każdego z jeńców oparto wyłącznie na tym, że służył on w batalionie "Ajdar".
Podkop odkryto w okolicy miejscowości Kondratki w powiecie białostockim.
Karol III i Kamila po raz pierwszy spotkają się z Leonem XIV.
Co najmniej dwie osoby zginęły po tym, jak policja otworzyła ogień do tłumu żałobników.
Baza lotnicza była kilkukrotnie atakowana przez ukraińskie drony.