Nie mówmy o kamieniach, porozmawiajmy o naszej duszy.
Przed oczami mam wciąż dwie sceny. Moment zawalenia się iglicy katedry Notre-Dame i pierwsze zdjęcie z jej osmalonego wnętrza - jaśniejący krzyż Jezusa. Ból i nadzieja; kres wszystkiego i początek nowego życia. W podobnym duchu pamiętam dramat sprzed trzech lat. Zawalenie się w wyniku tragicznego trzęsienia ziemi bazyliki św. Benedykta w Nursji. Ze świątyni wzniesionej nad rodzinnym domem Patrona Europy i jego siostry Scholastyki ostała się jedynie fasada, reszta zamieniła się w kupę gruzu. I w tym wszystkim mieszkańcy Nursji modlący się nocą wokół figury św. Benedykta i jego duchowi synowie spowiadający kolejne osoby. Na tragedię w Paryżu też odpowiedziano modlitwą. Trwała ona w miejscu tragedii nie tylko w chwili gaszenia pożaru, ale i kolejne dni.
Bazylika w Nursji wciąż leży w gruzach choć Unia Europejska podjęła w tym względzie konkretne zobowiązanie. Prezydent Francji stwierdził, że paryska „katedra zostanie odbudowana w ciągu pięciu lat i to jeszcze piękniejsza niż była”. To ważne, ale ważniejsze jest, by przy okazji odbudować wiarę, która doprowadziła do jej powstania. Sztuka bez wiary nie mogłaby bowiem stworzyć takich arcydzieł, jak Notre-Dame, a rozum bez wiary takiej spuścizny, jak dziedzictwo św. Benedykta. Dlatego właśnie to jest sposobny czas, by nie mówić tylko o kamieniach, ale porozmawiać o naszej duszy i o naszych korzeniach.
Przy okazji obu tragedii z różnych stron politycznego i społecznego świata popłynęło wiele przesłań mówiących o tym, że katedra i bazylika w Nursji były „symbolem Francji i Europy”. Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk stwierdził przy okazji paryskiej tragedii, że widzimy, iż wspólnota europejska, to coś więcej niż tylko łączące ją traktaty. Myśli jednak nie rozwinął. Stąd też trzeba rozmawiać o naszej duszy. A nie pomijać milczeniem „czego” są symbolem i „co” reprezentują obie te świątynie.
Warto sobie przypomnieć, dlaczego katedra Notre-Dame została wybudowana, po co to piękno, cały ten geniusz? Światowe agencje pisały o bohaterskim księdzu, który uratował największą relikwię, jaka jest przechowywana w katedrze korona cierniowa Chrystusa. Dopiero potem odnotowywano, że wyniósł z płomieni Najświętszy Sakrament. Nie ta hierarchia wartości. Arcybiskup Paryża przypomniał, że, „katedra ta nie została wybudowana dla korony cierniowej, ale dla kawałka Chleba. Dla tajemnicy, która się tam rozgrywa, w Wielkim Tygodniu i podczas każdej Mszy. My wierzymy, że ten kawałek Chleba jest Ciałem Chrystusa. Ono pozostanie i nikt nigdy nie będzie w stanie Go zniszczyć”.
Serce płacze, gdy patrzymy na osmalony szkielet bazyliki Notre-Dame i wciąż okaleczoną bazylikę Patrona Europy. Zniszczone zostały symbole, ale nie nasza dusza. Bez przywoływania słów o Bożej karze i doszukiwania się jej przyczyn warto na te wydarzenia, szczególnie w perspektywie Wielkiego Tygodnia, spojrzeć w duchowym kluczu. Głębiej zanurzyć się w źródle naszej wiary, które jest niezależne od świątyń z kamienia, choćby tak pięknych jak Notre-Dame i ważnych jak bazylika w Nursji.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.