Jeśli doszłoby do protestu pracowników socjalnych, to jestem przekonany, że poradzimy sobie z wypłatą świadczenia 500 Plus - powiedział w środę w radiowej Jedynce wicepremier minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin.
Wtorkowa "Rzeczpospolita" zaalarmowała, że do protestujących nauczycieli dołączy już niedługo nawet 40 tys. pracowników pomocy społecznej. W środę w radiowej Jedynce wicepremier Jarosław Gowin pytany był, czy może się to wiązać z zablokowaniem wypłat 500 Plus.
"Jestem przekonany, że jeśli by doszło do takiej czy innej formy protestu, to poradzimy sobie z wypłatą tzw. 500 Plus" - powiedział.
Ocenił, że program 500 plus to "bardzo ważna forma docenienia wagi młodych rodzin wychowujących dzieci".
Mówiąc o możliwym proteście pracowników socjalnych powiedział: "Wynagrodzenia w całej sferze budżetowej są zbyt niskie". Dodał, że jego zdaniem doszło do nadmiernego rozwarcia między poziomem wynagrodzeń w sferze rynkowej i budżetowej. "Nasz rząd rozpoczął proces podnoszenia wynagrodzeń, ale to proces, który musi potrwać kilka lat" - skomentował.
Pytany o to, skąd wziąć pieniądze na podwyżki i czy nie trzeba będzie np. obciąć wydatków na naukę, powiedział: "na oświatę wydajemy wyraźnie powyżej średniej OECD, a na naukę i szkolnictwo wyższe wydajemy na poziomie połowy średniej OECD. Tu nie ma czego oszczędzać. Jeśli chcemy budować nowoczesną gospodarkę, jeśli chcemy być zamożnym społeczeństwem, to musimy zainwestować w polskie uczelnie i instytuty naukowe".
W środę rano odbyły się obchody 55. rocznicy masakry robotników przed pomnikiem Grudnia 1970.
Oświadczył, że reżim Maduro to "zagraniczna organizacja terrorystyczna".
Unijne decyzje dotyczące tych regulacji nie będą implementowane do czeskiego prawa.
Ale producenci samochodów od 2035 r. musieli spełnić wymóg redukcji emisji CO2 o 90 proc.
"To wielki zaszczyt stać tu dzisiaj i odbierać tę nagrodę w imieniu ojca".