Wśród znacznej części łotewskiego społeczeństwa panuje poczucie niedosytu i zawodu w związku z sytuacją społeczno-gospodarczą kraju.
Zwrócił na to uwagę abp Zbigniew Stankiewicz w obchodzone 4 maja święto odzyskania przez Łotwę niepodległości.
Katolicki metropolita Rygi wygłosił kazanie podczas tradycyjnego nabożeństwa ekumenicznego transmitowanego przez publiczne media. W swoim przemówieniu przypomniał tzw. śpiewaną rewolucję, która przed 29 laty obudziła entuzjazm i nadzieje narodów bałtyckich. „Jednak wkrótce okazało się, że zewnętrzna wolność nie wystarcza – mówił abp Stankiewicz. – Ludziom zaczęły doskwierać codzienne troski, wielu wybrało życie na obczyźnie, a choć do władzy doszły nowe siły polityczne, to oczekiwanego rozkwitu nie było”.
Hierarcha zwrócił uwagę, że choć Łotwa czyni skuteczne wysiłki na rzecz integracji z Zachodem, to właśnie zachodnia, europejska kultura wyraźnie oddala się od swoich chrześcijańskich korzeni. Tymczasem w człowieku współczesnym jest wielka potrzeba duchowego umocnienia. „Klucza do jakiegoś rozkwitu Łotwy należy szukać w zgodzie z boską rzeczywistością – stwierdził abp Stankiewicz. – W czasach, gdy społeczeństwo staje się coraz bardziej obojętne lub wręcz wrogie wobec chrześcijańskiego przesłania, należy to przesłanie wyjaśniać, w czym potrzeba chrześcijańskiej jedności”.
Od początku wojny zginęło już ponad 52,4 tys. Palestyńczyków.
„W obliczu powagi zbliżającego się zadania i pilnych potrzeb obecnych czasów..."
25 kwietnia doszło do podpisana porozumienia między DR Konga z Rwandą.
"Chłopcy, czy to możliwe, że mam żyć bez was" - zapisała w pamiętniku 16 listopada 1945 roku.
Napięcie między krajami wywołał atak terrorystyczny w indyjskim stanie Dżammu i Kaszmir.
W środę podobne spotkanie przeprowadzi szef MSW Bruno Retailleau.