Na terenie całego kraju w działania przeciwpowodziowe zaangażowanych jest ok. 15 tys. strażaków. Fala kulminacyjna na głównych rzekach dociera do północnych województw. W wyniku powodzi zginęło już 15 osób.
Jak powiedział we wtorek PAP rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak najtrudniejsza sytuacja jest w powiecie Płockim, gdzie w niedzielę doszło do przerwania wału w Śwniniarach.
"Na bieżąco monitorujemy sytuację. W tym regionie cały czas umacniane i podwyższane są wały przeciwpowodziowe. Działania prewencyjne prowadzone są także w regionach, gdzie woda powoli ustępuje" - powiedział Frątczak.
Jak dodał, z województw południowych i z centrum, gdzie sytuacja powoli się normalizuje, od kilku dni strażacy oraz specjalistyczny sprzęt przewożeni są na północ kraju do województw: kujawsko-pomorskiego, pomorskiego i zachodniopomorskiego.
Jak powiedział Frątczak w całym kraju pracuje około 15 tys. strażaków oraz 6 tys. policjantów, jak również wojsko.
Na zalanych terenach w działania przeciwpowodziowe zaangażowanych jest także ponad 250 ratowników z sześciu państw Unii Europejskiej. "Są oni wyposażeni w specjalistyczny sprzęt m.in. w pompy o dużej wydajności, które służą do osuszania zalanych terenów" - przypomniał.
Jak dotąd w wyniku powodzi na terenie kraju zginęło 15 osób - wynika z najnowszych danych Komendy Głównej PSP.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.