Niemiecki rząd zadeklarował poparcie dla budowy pomnika Polaków, którzy byli ofiarami niemieckiej okupacji w latach 1939-45. Dotychczas oprócz pomordowanych europejskich Żydów w Berlinie upamiętniono m.in. prześladowanych homoseksualistów i Romów.
"Rząd federalny popiera inicjatywę obywatelską, której celem ma być powstanie w centrum Berlina pomnika Polaków - ofiar niemieckiej okupacji w latach 1939-1945" - czytamy w odpowiedzi rządu na interpelację posłów frakcji Lewicy (Die Linke), która dotyczyła planowanych obchodów 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Tekst odpowiedzi został opublikowany we wtorek na stronie internetowej Bundestagu.
"II wojna światowa jest podstawowym składnikiem niemieckiej kultury pamięci. 80 lat po wybuchu wojny, 30 lat po pokojowych rewolucjach w Europie Środkowej i 15 lat po wstąpieniu Polski do UE rządowi federalnemu zależy, by wspólnie z sąsiadującą Polską jeszcze mocniej zabiegać o wspólną kulturę pamięci i pogłębienie procesu rozliczania się z rządami niemieckiego terroru w Polsce" - podkreślają autorzy dokumentu.
Przypominają też, że prezydent RFN Frank-Walter Steinmeier weźmie udział 1 września w uroczystościach upamiętniających napaść hitlerowskich Niemiec na Rzeczpospolitą w Wieluniu - pierwszym mieście, na które spadły bomby Luftwaffe. Natomiast szef dyplomacji RFN Heiko Maas przyjedzie 1 sierpnia do Warszawy na uroczystości 75. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
Rząd federalny nie planuje natomiast żadnych własnych uroczystości związanych z wybuchem II wojny światowej.
Konkretna dyskusja o pomniku dla Polaków - ofiar niemieckiego terroru toczy się w RFN od dwóch lat. Jak przypomina Deutsche Welle, w 2017 roku grupa polityków, działaczy społecznych i naukowców wystosowała do Bundestagu i do niemieckiego społeczeństwa apel o wzniesienie takiego monumentu.
Pomysłodawca inicjatywy - Florian Mausbach, emerytowany szef Federalnego Urzędu Budownictwa i Zagospodarowania Przestrzennego, zaproponował konkretną lokalizację pomnika w symbolicznym miejscu - na Placu Askańskim (Askanischer Platz) w centrum Berlina, nieopodal ruin zburzonego w czasie wojny dworca kolejowego - pisze DW.
Ostateczna decyzja w tej sprawie należy do Bundestagu. Kwestia nie jest pozbawiona kontrowersji. Niektórzy uważają, że Polaków należałoby upamiętnić zbiorczo - razem ze wszystkimi ofiarami Niemców na Wschodzie - Rosjanami, Ukraińcami i Białorusinami.
Strona polska od dawna apelowała o godne upamiętnienie polskich ofiar niemieckiej okupacji. Postulował to m.in. w 2012 roku pełnomocnik rządu RP ds. dialogu międzynarodowego Władysław Bartoszewski.
Oprócz pomordowanych europejskich Żydów, w Berlinie upamiętniono m.in. prześladowanych homoseksualistów i Romów.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.