Nietrzeźwy 49-latek urządził sobie zeszłego wieczoru przejażdżkę ulicami Pajęczna. I może ta historia nie wzbudziłaby sensacji, gdyby nie to, że do jazdy posłużył mu czołg T55.
Jak wynika z wstępnych ustaleń, początkowo czołg był transportowany na lawecie. Ale ta się zepsuła. Czołg zdjęto więc z niej na czas naprawy. Po jej wykonaniu T55 miał być ponownie na nią załadowany. Jednak kierowca pod wpływem alkoholu postanowił zrobić sobie małą przejażdżkę. Zabrał jeszcze pasażera. Powiadomiona o tym policja znalazła czołg zaparkowany na jezdni. Kierowca trafił do aresztu, a czołg - na strzeżony parking. Pomógł w tym były żołnierz, który ma uprawnienia do kierowania takim sprzętem.
Za samo prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu grozi kara do 2 lat więzienia. Jeśli jednak przypadek ten zostanie zakwalifikowany jako sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, to zagrożenie wzrośnie do lat 8 więzienia.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.