Wiara w Chrystusa rodzi odpowiedzialność

Wiara w Chrystusa rodzi odpowiedzialność społeczną - uważa abp Gérard Defois, przewodniczący Konferencji Europejskich Komisji „Iustitia et Pax”. W wywiadzie udzielonym KAI francuski hierarcha przekonuje, że Kościół – przez to, czym jest, co mówi, na co kładzie nacisk – pokazuje, iż niesprawiedliwość nie jest nieuchronna, nie jest zrządzeniem losu, które przyjmujemy jako coś oczywistego. Zależy ona bowiem nie tylko od praw ekonomii, lecz także od decyzji polityków i innych osób odpowiedzialnych za kształt życia społecznego.


KAI: Kościół dużo mówi o sprawiedliwości i pokoju. A co konkretnie robi w tej dziedzinie?

- Bardzo wiele. Ciąży na nas wielka odpowiedzialność w świecie, np. w dziedzinie migracji, zwłaszcza na Zachodzie, gdzie władze podsycają lęk przed „inwazją” przybyszów. Kościół ze swej istoty, przez sam fakt, że jest katolicki, tworzy przestrzeń do tego, aby ludzie się rozumieli. Ta działalność kulturowa jest niesłychanie ważna. Pomaga uświadomić sobie, że dla chrześcijanina więź społeczna jest zbudowana nie na stosunkach opartych na konfrontacji lub grze interesów, ale na miłości Bożej, o czym wspomniał Benedykt XVI w encyklice „Caritas in veritate”.

Istotne jest też to, że chrześcijanie nazywają po imieniu przyczyny niesprawiedliwości. Już w 1940 roku papież Pius XII mówił, że to sprawiedliwość jest drogą prowadząca do pokoju, że jest on jej owocem. Szczególnie ważne jest przyczynianie się do większej sprawiedliwości w czasie, gdy rozwój i wzrost gospodarczy są nieco anarchiczne, gdy bogaci stają coraz bogatsi, a biedni coraz biedniejsi, zwłaszcza w Afryce, co krytykował już papież Paweł VI. Równie zasadnicze znaczenie ma zaprowadzanie państwa prawa, demokracji, która sprzyja solidarności między ludźmi, o czym przypominał papież Jan Paweł II. Praca na rzecz sprawiedliwości powoduje osłabienie czynników przemocy i agresywności. Np. dając pracę albo zapewniając formację zawodową bezrobotnym młodym ludziom czy imigrantom, mamy swój udział w wykorzenianiu przemocy i usuwaniu źródeł konfliktów. Gdy byłem niedawno na Ukrainie, zrozumiałem, że destabilizacja rodziny z powodu imigracji matki, wzbudza u jej dzieci frustrację i agresywność.

Kościół – przez to, czym jest, co mówi, na co kładzie nacisk – pokazuje, że niesprawiedliwość nie jest nieuchronna, nie jest zrządzeniem losu, które przyjmujemy jako coś oczywistego. Zależy ona bowiem nie tylko od praw ekonomii, lecz także od decyzji polityków i innych osób odpowiedzialnych za kształt życia społecznego. Mamy więc mnóstwo pracy.

KAI: A jaki wkład może wnieść w tę pracę zwykły, statystyczny katolik?

- Modlić się, wspierać nauczanie Kościoła, które skłania do wrażliwości na drugiego człowieka i solidarności, a w łonie rodziny – przyzwyczajać swoje dzieci do bycia sprawiedliwym, do szanowania drugiego człowieka na co dzień. Wielka szkoda, że ruchy takie jak Pax Christi nie mają wystarczającej możliwości oddziaływania na polu wychowawczym!

Kiedy byłem rektorem uniwersytetu katolickiego w Lyonie, stworzyliśmy tam Instytut Praw Człowieka. Uznaliśmy jego powstanie za konieczne, by wpływać na ewolucję świata w kierunku sprawiedliwości.
Myślę, że Kościół jest dziś ostatnim głosem potwierdzającym, że braterstwo między ludźmi jest nadal możliwe, że naszym celem jest pokój. Wymaga to od zaangażowanych katolików świeckich, od księży i biskupów ukazywania tego, że wiara w Chrystusa rodzi odpowiedzialność społeczną w świecie. Nie bez przyczyny Benedykt XVI zaczyna swoją encyklikę nie od analiz społeczno-ekonomicznych, tylko od zagłębienia się w miłość Boga, aby uświadomić nam, że to właśnie ona zmienia społeczeństwo.

KAI: W ostatnich latach pontyfikatu Jana Pawła II często mówiono, że papież jest kandydatem do Pokojowej Nagrody Nobla. Nadzieje te jednak się nie spełniły. Czyżby katolicka wizja sprawiedliwości i pokoju nie była podzielana przez resztę świata?

- Z pewnością nie jest podzielana przez znaczną liczbę ludzi. Spotkałem się niedawno z młodzieżą ze szkół katolickich. Nawet od niej usłyszałem, że encykliki są bardzo piękne, ale niemożliwe do wprowadzenia w życie...

Koniecznie potrzebujemy siły płynącej z solidarności i nadziei, by nie akceptować nieuchronności niesprawiedliwości i przemocy. Katolicka wizja sprawiedliwości i pokoju stoi w sprzeczności z polityką koncernów międzynarodowych, z propozycjami łatwego życia, propagowanymi w mediach i reklamie. Ale przecież już Chrystus przeciwstawiał się obyczajom swoich czasów.

Rozmawiał Paweł Bieliński

Abp Gérard Defois (ur. 1931) był metropolitą Sens (1990-95), metropolitą Reims (1995-98) i ordynariuszem Lille (1998-2008). Od 2008 r. stoi na czele Konferencji Europejskich Komisji „Iustitia et Pax” (zwanej też „Iustitia et Pax Europa”). Jest to forum współpracy 31 krajowych komisji ds. sprawiedliwości i pokoju, które w imieniu tamtejszych konferencji biskupich zajmują się kwestią walki z ubóstwem, praw człowieka, pokoju, pojednania i rozwoju. Sekretariat Konferencji mieści się w Paryżu. Z Polski w jej skład wchodzi Rada ds. Społecznych KEP, kierowana przez bp. Piotra Jareckiego.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 1 2 3 4 5 6
29°C Piątek
dzień
30°C Piątek
wieczór
26°C Sobota
noc
20°C Sobota
rano
wiecej »