W Kolumbii powraca atmosfera zagrożenia dla Kościoła. 10 czerwca nad ranem przed domem biskupim w Santa Rosa de Osos niedaleko Medellin na północnym zachodzie kraju wybuchła bomba. Eksplozja spowodowała nieznaczne uszkodzenie budynku.
Zdaniem miejscowego duchowieństwa zamach wymierzony był właśnie w Kościół ze względu na jego zaangażowanie społeczne. Podejrzewa się, że była to zemsta za postawę ordynariusza Santa Rosa de Osos, bp. Jairo Jaramillo Monsalve. Podczas niedawnej wizyty w tym mieście prezydenta Alvaro Uribe hierarcha skarżył się na skorumpowanie władz oraz działalność grup zbrojnych finansowanych przez kartele narkotykowe i nielegalne zakłady górnicze.
Z kolei w położonej nieco bardziej na wschód diecezji Barrancabermeja odnotowano próby zastraszania katolickich organizacji społecznych. Miejscowy ordynariusz poinformował o pogróżkach, jakie drogą mailową otrzymało kilkanaście instytucji broniących praw człowieka, w tym Program „Rozwój i Pokój”, Forum Społeczne oraz Jezuicka Służba Uchodźcom. Potępiając te groźby bp Camillo Fernando Castrellón Pizano wezwał kolumbijskie władze do wykrycia sprawców i zapewnienia bezpieczeństwa w regionie.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.