Rośnie liczba dzieci i młodzieży uzależnionych od nowych technologii, alarmuje stowarzyszenie Proyecto Hombre z Malagi. Powstało ono 30 lat temu przy współudziale m. in. miejscowej diecezji, aby pomóc narkomanom. Dzisiaj oferuje programy rehabilitacyjne dla młodzieży uzależnionej od telefonu.
Średnia wieku osób, które w ubiegłym roku trafiły do ośrodka Proyecto Hombre wynosi 15 lat. Najmłodsza miała lat 12. „Ich profil jest bardzo podobny. Są to osoby niepewne, mające trudności w nawiązaniu kontaktów i którym łatwiej jest rozmawiać z innymi przez czaty pod zmienioną tożsamością” – mówi Belén Pardo, dyrektor ośrodka. Nieodpowiedzialne używanie nowych technologii przez dzieci i młodzież jest faktem.
Ponieważ nie ma zasad ani kontroli rodziców, blisko 40 proc. nastolatków spędza z telefonem od jednej do dwóch godzin dziennie. „Objawy są widoczne, choć nie od razu. Podobnie jak w przypadku innych uzależnień nastolatkowie się izolują, przestają wykonywać swoje obowiązki, zaniedbują sen, zdrowe odżywianie i higienę”. Zabranie telefonu czy tabletu wywołuje gwałtowną agresję. „Jest to objaw głodu”.
Uzależnienie od telefonu jest jednak tylko szczytem góry lodowej. „Przyczyną są prawie zawsze inne braki”. Jedną z nich jest rozpad rodziny. W Hiszpanii 10 proc. to rodziny mające tylko ojca lub matkę. Codzienne dyskusje pomiędzy rodzicami, rozwiedzionymi lub nie, na temat wychowania dzieci sprawiają, że używają one nowych technologii praktycznie bez ograniczeń.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.