„Jesteśmy braćmi w Chrystusie” – usłyszeli oprawcy gdy rozkazali seminarzystom rozdzielić się według plemion ich pochodzenia. Hutu i Tutsi chwycili się za ręce. Serie z karabinów mieszały się ze słowami modlitwy o przebaczenie.
Miasteczko Buta jest wyjątkowym miejscem na mapie Afryki. Obok niższego seminarium duchownego wznosi się tam sanktuarium Męczenników Braterstwa. Właśnie rozpoczął się ich proces beatyfikacyjny, co we wciąż targanym konfliktem etnicznym Burundi nie było wcale takie oczywiste, bo seminarzyści z Buta są zaprzeczeniem szerzonej od dziesięcioleci – i wciąż obowiązującej – ideologii o wyższości jednego plemienia nad drugim. Ta ideologia dała początek ludobójstwu w Rwandzie i wielu wojnom etnicznym w Burundi, a także w innych zakątkach Czarnego Lądu. Seminarzyści z Buta udowodnili jednak, że można wznieść się ponad podziały plemienne, budować jedność i braterstwo oraz dochować wierności Ewangelii.
W Buta w 1997 r. zginęło 40 seminarzystów. Przynajmniej połowa z nich mogła się uratować, gdyby przystali na rozkaz oprawców i się rozdzielili: z jednej strony Hutu - do ocalenia, a z drugiej Tutsi - do zabicia. Mając świadomość tego, że za swą decyzję zapłacą życiem chłopcy chwycili się za ręce i odpowiedzieli żołnierzom: „Jesteśmy braćmi w Chrystusie”. To rozsierdziło ich oprawców. Ginęli od serii z karabinów, a dobijani byli uderzeniem maczety. Jeden z chłopców tuż przed śmiercią wyszeptał do ucha swego wychowawcy: „Nie zdołali nas podzielić. Zwyciężyliśmy, pozostaliśmy braćmi”. Jeden z ocaleńców wyznał, że jego koledzy przed śmiercią wypowiadali słowa przebaczenia i modlili się za swych katów. Z chłopców, którzy przeżyli dziesięciu zostało księżmi. Ich misją stało się obalanie murów podziałów i głoszenie pojednania.
Gdy Jan Paweł II dowiedział się o tej masakrze ufundował w miejscu męczeństwa Sanktuarium Braterstwa i prosił, by Buta stała się miejscem modlitwy o pokój i pojednanie w Burundi i całej Afryce. Dziś jest to cel pielgrzymek i miejsce wielu uzdrowień. Ludzie zostają tam uleczeni przede wszystkim z nienawiści. Po latach właśnie w tym miejscu przebaczają swoim oprawcom. Zdarza się, że ci którzy zabijali w czasie bratobójczej wojny właśnie tam proszą o wybaczanie swych win. Niezależnie od tego kto jest przy władzy wciąż jest to miejsce niepoprawne politycznie. Stąd też otwierając proces beatyfikacyjny męczenników z Buta Kościół wykazał się wielką odwagą. Wskazał bowiem na wciąż istniejący problem i zakwestionował oficjalną politykę państwa, która bazuje na podziałach etnicznych. Burundi nadal jest bowiem pogrążone w plemiennym konflikcie, tym razem trwa dyktatura Hutu, a przyszli błogosławieni jasno pokazują, że nie można godzić się na postępowanie według logiki podziałów etnicznych czy jakichkolwiek innych. Z Buta, nie tylko dla Afryki, płynie przesłanie, że miłość przyniesiona przez Chrystusa przewyższa podziały, czyniąc z nas wszystkich braci.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.