Reklama

Mały deszcz

Z wielkiej chmury mały deszcz. Zapowiadany jako wielkie wydarzenie mecz Brazylii z Portugalią trochę rozczarował, bo obie drużyny urządzał remis. Również Hiszpania i Chile po bardzo zaciętej walce przez godzinę, na ostatnie pół godziny „zawarły pokój”.

Reklama

Z grup G i H awansowały najlepsze zespoły. Teraz zmierzą się ze sobą w 1/8. Brazylia zagra z Chile, a Hiszpania z Portugalią. Będą to – obok meczu Anglii z Niemcami najciekawsze konfrontacje tej fazy mistrzostw.

Zakończyła się rywalizacja w grupach, pora na krótkie podsumowanie. Wielkim zwycięzcą eliminacji okazała się Ameryka Południowa. Drużyny z tego kontynentu awansowały w komplecie. Brazylia, Argentyna, Urugwaj i Paragwaj wygrały swoje grupy, a Chile dało się wyprzedzić tylko Hiszpanii. Z trzech drużyn z Ameryki Północnej i Środkowej dwie (Meksyk i USA) awansowały, a odpadł tylko Honduras. Taki sam dobry bilans zanotowała Azja – dalej grają Korea Płd. i Japonia, odpadła Korea Płn.

Kto więc zawiódł? Przede wszystkim Afryka, która dostała w finałach więcej miejsc niż Ameryka Południowa. Z sześciu drużyn z Czarnego Lądu awansowała tylko Ghana i to z drugiego miejsca. Odpadły RPA, Kamerun, Nigeria, Algieria i Wybrzeże Kości Słoniowej. Zgodnie z planem z turniejem pożegnały się też zespoły z Oceanii – Australia i Nowa Zelandia.

Największy zawód sprawiły jednak drużyny europejskie. I nie chodzi tylko o kompromitację Włoch i Francji – czyli mistrza i wicemistrza świata, ale także o niepowodzenia zespołów uważanych za solidnych średniaków. Z 13 drużyn europejskich aż 7 odpadło: Włochy, Francja, Grecja, Słowenia, Serbia, Dania i Szwajcaria. Awansowało tylko sześć – pięć zaliczanych już przed mistrzostwami do grona faworytów (Anglia, Niemcy, Hiszpania, Portugalia i Holandia) oraz Słowacja, która jest jedyną pozytywną niespodzianką z naszego kontynentu.

Drużyny z Europy zmierzą się teraz ze sobą nawzajem. Wiadomo już więc, że do ćwierćfinału awansują tylko trzy z nich. To chyba najmniej w historii mistrzostw świata. Ale może któraś z nich zdobędzie tytuł?

A teraz kilka słów o piątkowych meczach:

Brazylia – Portugalia 0:0

Mecz niestety przypominał raczej spotkanie towarzyskie. Brazylia atakowała, ale ostrożnie, żeby nie „nadziać się” na kontrę. Ewentualna porażka groziła Brazylijczykom utratą pierwszego miejsca, a remis ich w pełni zadowalał.

Portugalczycy tym bardziej obawiali się ryzykować, bo Wybrzeże Kości Słoniowej dość szybko strzeliło Korei Płn. dwa gole. Lepiej więc było bronić remisu, żeby prawie pewny awans niespodziewanie się nie wymknął. W zeszłym roku Portugalia przegrała z Brazylią w towarzyskim meczu 2:6, nic więc dziwnego, że piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego woleli grać ostrożnie.

Wybrzeże Kości Słoniowej – Korea Płn. 3:0

Piłkarze Wybrzeża nie byli w stanie powtórzyć wyniku Portugalczyków, którzy wygrali z Koreą Płn. 7:0. Po pierwsze dlatego, że Azjaci znów zagrali bardziej ostrożnie, jak przeciwko Brazylii, a nie „samobójczo” odważnie jak z Portugalią. A po drugie Wybrzeże gra w ataku zbyt mało pomysłowo. Afrykanie wykorzystywali za to swą ogromną przewagę fizyczną. Czasami wydawało się, że seniorzy grają z trampkarzami.

Hiszpania – Chile 2:1

Dobry mecz. Znakomicie grający pressingiem na całym boisku Chilijczycy zdołali na początku uniemożliwić Hiszpanom ich ulubioną grę tysiąca podań wymienianych w środku boiska. Cóż z tego jednak, skoro Hiszpanie są po prostu za mocni. Nie mogli długo rozgrywać piłki, to posyłali długie celne podania do swych groźnych napastników. Znakomite wyszkolenie techniczne pozwalało im na uwalnianie się od pressingu.

Piłkarze Chile agresywnością nadrabiali gorszą technikę, ale trochę przesadzili. Ich zbyt częste i zbyt brutalne faule skończyły się czerwoną kartką dla Estrady. To zadecydowało, że choć przegrywali minimalnie, to już praktycznie nie mieli szans na wyrównanie.

Na pół godziny przed końcem, kiedy okazało się, że rezultat drugiego meczu premiuje oba zespoły, gra właściwie się skończyła. Hiszpanie pilnowali zwycięstwa, a Chilijczycy się cofnęli i bronili bramki w obawie, by bardziej dotkliwa porażka nie odebrała im awansu, gdyby Szwajcarzy jednak pokonali Honduras.

Szwajcaria – Honduras 0:0

Mecz obnażył słabość Szwajcarów, którzy pokazali, że potrafią tylko „murować” bramkę. Kiedy musieli atakować, okazali się bezradni, nawet grając z tak słabą drużyną jak Honduras.

Szwajcarzy wypracowali bardzo mało sytuacji podbramkowych. Kiedy w końcówce wreszcie rzucili się desperacko do ataku, niewiele brakowało, a Honduras zdobyłby z kontry zwycięskiego gola. Piłkarze z Ameryki Środkowej mogą się pochwalić, że wracają do domu z jednym zdobytym punktem – zupełnie jak wicemistrzowie świata, Francuzi.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
4°C Poniedziałek
noc
4°C Poniedziałek
rano
9°C Poniedziałek
dzień
10°C Poniedziałek
wieczór
wiecej »

Reklama